Joanna Fiodorow zakończy wkrótce karierę sportową. Nasza młociarka 5 września odda ostatnie rzuty podczas memoriału Kamili Skolimowskiej. Zawodniczka w rozmowie z TVP Sport opowiada o pięknej karierze sportowej, ale i dramatycznych chwilach, które ją spotkały.
Najtrudniejszy moment przyszedł w 2013 roku. Zawodniczka opowiadała, że musiała wtedy opuścić cały sezon po kontuzji ścięgna Achillesa, jednak nie to było najgorsze. Okazało się, że ma zakrzepicę żył głębokich. - Było mi trudno. Całe życie przeleciało mi przed oczami. Przypomniała mi się historia Kamili Skolimowskiej. Przecież ona przez to zmarła... Jeden z najtrudniejszych momentów. Traumatyczne przeżycie - to słowa Joanny Fiodorow.
Zawodniczka wspominała, że to lekarz zobaczył zmiany w bolącej łydce. - Rozpoczęto leczenie, dostałam czynnik wzrostu. Po czterech tygodniach wróciłam do treningów, ale ból nie ustąpił. Pojechałam na rehabilitację do Poznania. Tam Marcin Łebski zwrócił uwagę, że łydka nie wygląda dobrze. Puchła i zaczęły się przebarwienia. To właśnie on wpadł na pomysł, żeby wysłać mnie na badanie żył - powiedziała Fiodorow.
Kamila Skolimowska zmarła w 2009 roku na zator tętnicy płucnej spowodowany zakrzepicą (więcej TUTAJ). Tego samego bała się Fiodorow, która dodała o swojej karierze: - Igrzyska w Brazylii podcięły mi skrzydła. W 2016 roku wydarzyło się wiele rzeczy, na które nie miałam wpływu: śmierć babci, dwa tygodnie później śmierć taty, nieszczęsne igrzyska. Starałam się, a wystarczyło na 9. miejsce.
Zawodniczka z ulgą podjęła decyzję o zakończeniu kariery. Jak powiedziała, myślała o tym od marca. Sport przestał bawić naszą młociarkę i postanowiła wreszcie odpocząć od startów i treningów. Ostatnimi dużymi zawodami był występ na igrzyskach w Tokio, gdzie zajęła siódme miejsce.
Złoto było blisko! Tak Polak pobiegł po srebrny medal paraolimpiady (wideo)
"Brakuje słów, rośnie serce". Wyjątkowy bieg dla chorej Hani. Z Częstochowy aż do Rzymu!
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał