Będzie tego żałował. Przez swoje zachowanie stracił 100 tysięcy złotych
Sisay Lemma wygrał maraton w Londynie i odniósł jeden z największych sukcesów w karierze, ale jego zachowanie na mecie słono go kosztowało. Zabrakło mu 2 sekund do tego, by zainkasować wysoką premię. Czas stracił m.in. na pozdrawianie publiczności.
Jako pierwszy linię mety minął Etiopczyk Sisay Lemma. Uczynił to w czasie 2 godzin, 4 minut i 1 sekundy. Potwierdził wysoką formę, a drugiego na mecie Vincent Kipchumba stracił do niego 27 sekund.
Lemma nie ukrywał swojej radości z wygranej i na ostatnich metrach pozdrawiał publiczność, dziękując za doping. Wtedy nie zdawał sobie sprawy z tego, jak słono go to będzie kosztować.
Organizatorzy przygotowali bowiem premię w wysokości 25 tysięcy dolarów za ukończenie biegu w czasie poniżej 2 godzin i 4 minut. Lemmie zabrakło zatem dwóch sekund do zainkasowania blisko 100 tysięcy złotych.
O zachowaniu Etiopczyka piszą sportowe media na całym świecie. Według brytyjskiego dziennika "The Guardian", było to "najbardziej kosztowne machanie do publiczności w historii sportu".
Czytaj także:
Piotr Lisek zakończył sezon na podium
Wstrząsająca relacja Pawla Fajdka. "Gdzieś przy drodze leżał trup bez głowy"