Pojechał na granicę. Mówi, co kazano mu robić
Patryk Dobek opowiada nam o dniu spędzonym w rejonach granicy z Białorusią. Medalista igrzysk olimpijskich z Tokio czynnie wspierał polskie wojsko.
Dobek zdobył w sierpniu brązowy medal w biegu na 800 metrów na igrzyskach w Tokio. Był to pierwszy polski medal olimpijski w tej konkurencji. Lekkoatleta przygotowuje się obecnie do kolejnych startów, między innymi do halowych mistrzostw Europy, ale pomiędzy zgrupowaniami zdecydował się wspomóc żołnierzy w rejonach Kuźnicy. Na wschód kraju pojechał z tyczkarzem Pawłem Wojciechowskim i pływaczką Alicją Tchórz. (relację "na żywo", co się dzieje na granicy można śledzić TUTAJ).
Polskie służby od tygodni bronią tam granicy przed dostaniem się do Polski migrantów z Bliskiego Wschodu. - W obozie żołnierzy spędziliśmy jeden dzień, byliśmy na jednej zmianie - opowiada nam Dobek. - Przydzielono nas na teren podlaskiej straży granicznej. Obok obozowiska staliśmy na warcie, robiliśmy zmiany. Dodatkowo nosiliśmy paliwo do nagrzewnic, które ogrzewały namioty żołnierzy. Alicja pomagała na kuchni, wydawała posiłki - relacjonuje biegacz.
- Jeden dzień to i tak mało, ale cieszę się, że choć w małym stopniu mogliśmy pomóc. Na pewno zaprocentuje to w przyszłości - komentuje medalista olimpijski.
Dobek przypomina, że on, Wojciechowski i Tchórz są żołnierzami zawodowymi. - Dokładnie w Centralnym Wojskowym Zespole Sportowym - tłumaczy. - Oznacza to, że jako wyczynowi sportowcy reprezentujemy Wojsko Polskie na arenie międzynarodowej - kontynuuje.- Jako sportowiec i żołnierz poczułam potrzebę pomocy moim koleżankom i kolegom, którzy w ogromnej liczbie, bo aż 15 tys. żołnierzy, pilnują codziennie polskich granic. Dlatego zgłosiłam się do pomocy - powiedziała Tchórz w rozmowie z TVP.
Dobek zgadza się z pływaczką. - Żołnierze byli zaciekawieni i zainteresowani. Dopytywali, dlaczego tu przyjechaliśmy. W okresie roztrenowania, gdzie nie ma tak wielu wyjazdów, mogliśmy sobie na to pozwolić. Przede wszystkim, bardzo chcieliśmy im pomóc - opowiada Dobek.
Trójka sportowców nie była bezpośrednio przy linii przygranicznej, a w obozie żołnierzy. - Są plany, byśmy ponownie przyjechali w rejony granicy. Ta sama grupa, czyli ja, Paweł Wojciechowski, Alicja Tchórz, ale też większa liczba sportowców. Nie wiem kiedy, ale czeka nas jeszcze co najmniej jeden taki rzut - dodaje sportowiec.
Dobek przygotowuje się obecnie do halowych mistrzostw Europy, które odbędą się w marcu 2022 roku w Belgradzie oraz w dalszej przyszłości, do letnich zawodów na stadionie - mistrzostw świata w Eugene i mistrzostw Europy w Monachium. We wszystkich trzech przypadkach celem Dobka są medale.
Wszystkie ręce na pokład! W rejon Kuźnicy przyjechali dziś żołnierze-sportowcy, aby wesprzeć swoich kolegów i koleżanki. Na granicy są mar. Patryk Dobek, szer. Alicja Tchórz i kpr. Paweł Wojciechowski. Pomagają m. in. w zabezpieczniu logistycznym oraz regulacji ruchu. pic.twitter.com/95xOqkCazl
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 19, 2021
Dożynki Dobka. Tak zmieniło się życie po medalu
"Wszystkie ręce na pokład". Sportowcy bronią polskiej granicy
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
yes Zgłoś komentarz
Ostatnio jest o Emilu Cz. Powiedzieli jemu co ma robić, a on i tak zostawił broń i pomaszerował na Białoruś ;( -
Leonidas spod Termopil 1 Zgłoś komentarz
naszych podatków. żenada. -
Gekon Zgłoś komentarz
Albo jesteś zawodowym sportowcem albo zawodowym żołnierzem. Odnoszę dziwne wrażenie, że przez takich "bawiących się w wojsko" mundur stracił na poważaniu. -
M1953 Zgłoś komentarz
Socrealizm w pełnej krasie. Do tego propaganda, której nie powstydziłby się sam Gierek. -
henryabor Zgłoś komentarz
Nie musieli, a pojechali! To plama na ich honorze i sporcie! -
steffen Zgłoś komentarz
"Pojechał na granicę. Mówi, co kazano mu robić" - i tradycyjny dla was "sęsacyjny" tytuł z d... -
steffen Zgłoś komentarz
"zawodowi żołnierze sportowcy" - komuna wróciła? -
ka-ro Zgłoś komentarz
ludzie dwa lata byli poniewierani i dostali za to figę bez maku, a tu przyjeżdża gwiazda i robią szoł, jak Putin zakaszle to gwiazdy będą na antypodach, pozdro szweje -
chlopek Zgłoś komentarz
ale jaja ja waiłlem głupa przez dwa lata=medal dla mnie i innych żołnierzy za zmarnowane dwa lata -
ggdd Zgłoś komentarz
Ot, jednodniowi "żołnierze"... Na wydawce i do noszenia paliwa. To już taniej byłoby wynająć miejscowych. No, ale miejscowi nie zrobią populistycznej szopki. -
Maxym Zgłoś komentarz
Ile na tej granicy siedzieli, dzień czy dwa ?? -
Mariusz Wójcik Zgłoś komentarz
Szacunek dla sportowców, ale... skoro oni mogli tam pojechać i przebywać, to dlaczego dziennikarze nie mogą? -
Nie zaszczepię się Zgłoś komentarz
Brońcie Polaków przed najeźcami!