Cracovia Maraton nie dla Rosjan i Białorusinów. Decyzja wywołała kontrowersje

Komunikat o wykluczeniu biegaczy-amatorów z Rosji i Białorusi z 19. Cracovia Maraton podzielił środowisko. "Wiecie co? Już trochę przesada" - pisze na Facebooku jedna z Rosjanek, mieszkających od lat w Polsce.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Cracovia maraton odbędzie się po raz 19 PAP / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Cracovia maraton odbędzie się po raz 19.
"Nie będziemy jednak stać obojętnie wobec tego, co dzieje się w Ukrainie. Ze wszystkich naszych imprez biegowych wykluczamy zawodników z Rosji i Białorusi ze skutkiem natychmiastowym. Dotyczy to zarówno sportowców amatorów, jak i zawodników elity" - poinformowano we wtorek (8 marca) na facebookowym profilu "Cracovia Maraton" (patrz poniżej).

Decyzja organizatora oznacza, że wszyscy rosyjscy i białoruscy biegacze już zapisani do 19. Cracovia Maraton (odbędzie się 24 kwietnia) oraz do zaplanowanych wydarzeń towarzyszących - Biegu Nocnego na 10 km oraz Cracovia Maraton na Rolkach i 15. Mini Cracovia Maraton im. Piotra Gładkiego - nie wezmą udziału w krakowskiej imprezie.

Ma to związek z inwazją Rosji, przy pomocy Białorusi, na Ukrainę, która rozpoczęła się 24 lutego. Jak podkreślono w komunikacie, decyzja o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów jest zgodna z sankcjami wcześniej nałożonymi przez World Athletics.

ZOBACZ WIDEO: Poruszające sceny z kijowskiego metra. Ukraińców odwiedził mer miasta

Zarząd Infrastruktury Sportowej (ZIS), który jest organizatorem krakowskiego maratonu, w swoim poście podkreślił, że "sport powinien łączyć, a nie dzielić", ale wobec działań militarnych w Ukrainie nie sposób przejść obojętnie.

Co może zastanawiać to jednak fakt, że ZIS ukarał także biegaczy-amatorów z państw agresora. Ich wykluczenie, w szczególności pasjonatów biegów ulicznych z Białorusi, wywołało sporo kontrowersji w mediach społecznościowych. Tym bardziej, że wielu obywateli tego kraju mieszka w samym Krakowie (podobnie jak Rosjan) i wielu z nich uciekło do Polski właśnie przed reżimem prezydenta Łukaszenki czy Putina.

"Wiecie co? Już trochę przesada. Tak, urodziłam się w Rosji. Nie wybierałam tego. Od 8 lat mieszkam w Polsce. Nauczyłam się polskiego, lubię ten kraj i Ludzi. Pracuję, płacę podatki, często pomagam różnym zbiórkom charytatywnie. W życiu nie głosowałam na Putina. Już nie mówiąc o tym, że potępiam wojnę i inwazję na Krym. I teraz dostaję od Was to?" - to jeden z krytycznych komentarzy, których nie brakuje po decyzji ZIS.

"Wiele osób, amatorów, mieszka w Krakowie, płaci u nas podatki od wielu lat i teraz dostają taką niespodziankę", "Jeśli faktycznie wyklucza się osoby, które tu mieszkają, a potępiają reżim i inwazję, to czy nie lepiej byłoby im dać szansę właśnie zaprotestować przeciw aktowi agresji Rosji wspomaganej przez Białoruś", "Przemyślcie to jeszcze. Co zawinili zwykli Rosjanie czy Białorusini? Nie każdy popiera Putina czy Łukaszenkę" - to tylko niektóre z nich.

Ważny wpis Anny Lewandowskiej. Tak nazwała kobiety z Ukrainy
Słowa Putina do Macrona słyszała cała Ukraina. "Przerażające"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×