Pod koniec kwietnia Maria Andrejczyk przekazała, że po czternastu latach kończy współpracę z trenerem Karolem Sikorskim. Przed rozpoczęciem letniego sezonu lekkoatletycznego 2022 rozpoczęła współpracę z fińskim szkoleniowcem.
Mowa o Petterim Piironenem. O decyzji naszej najlepszej oszczepistki WP SportoweFakty rozmawiały z jej menadżerem, Marcinem Rosengartenem. - W sporcie nie ma dobrego momentu na zmiany, ryzyko jest zawsze - mówił (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Maria Andrejczyk przeprowadziła się do Finlandii, aby trenować pod okiem nowego szkoleniowca. Srebrna medalistka olimpijska z Tokio przyznała, że to dla niej nowy początek sportowego życia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek bije rekordy popularności. Szok!
- Oni mnie w tej Finlandii dosłownie zaadoptowali. Jak córkę, z dnia na dzień. I to pomimo szoku, w jakim był nowy trener, gdy bez ostrzeżenia zgłosiłam się do niego - powiedziała w rozmowie z portalem sport.tvp.pl.
- Nawet gdy odebrał mnie z dworca kolejowego, to patrzył jeszcze z takim przerażeniem, że pierwsze, co mu powiedziałam, to: "spoko, nie jestem psychopatką, mam to przemyślane!" Bo naprawdę mam. Jestem tu tak szczęśliwa, że dzisiaj mówię: spędzę z tą ekipą może nawet resztę kariery. Serio - dodała.
Kibice zapewne są ciekawi jak zmiana wpłynie na formę Marii Andrejczyk. W lecie 2022 roku czekają ją dwie ważne imprezy - mistrzostwa świata (15-24 lipca) oraz mistrzostwa Europy (15-21 sierpnia).
Zobacz też:
Jedni mówią o odwadze, inni o głupocie. Tym gestem podzielił Rosjan ws. Ukrainy!
Ukrainka uciekła przed koszmarem wojny. "Byłam przestraszona"