Relacja na żywo
Oto plan rywalizacji w 7. dniu MŚ:
18:20 - pchnięcie kulą mężczyzn (kwalifikacje - grupa A) - Jakub Szyszkowski, Konrad Bukowiecki [WIĘCEJ]
19:10 - rzut oszczepem (dziesięciobój kobiet)
19:40 - pchnięcie kulą mężczyzn (kwalifikacje - grupa B) - Michał Haratyk [WIĘCEJ]
21:00 - 1500 metrów mężczyzn (kwalifikacje) - Marcin Lewandowski [WIĘCEJ]
21:05 - rzut oszczepem (dziesięciobój mężczyzn) - Paweł Wiesiołek
21:35 - pchnięcie kulą kobiet - Paulina Guba
22:00 - 1500 metrów kobiet (półfinały)
22:50 - 400 metrów kobiet - Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan
23:05 - 800 metrów (siedmiobój kobiet)
23:25 - 1500 metrów (dziesięciobój mężczyzn) - Paweł Wiesiołek
Tymczasem dziękujemy za uwagę i zapraszamy do śledzenia relacji z kolejnych dni MŚ w Doha w serwisie WP SportoweFakty.
- Wynik nie satysfakcjonuje jakoś mega, ale dla mnie to największy sukces w życiu, że jestem w tym finale - dodała z kolei Iga Baumgart-Witan.
- Cieszę się, że jestem finalistką mistrzostw świata. Liczyłam na lepszy wynik, ale nogi odmówiły już posłuszeństwa - powiedziała Święty-Ersetic na antenie TVP Sport.
Na koniec dnia czekają nas jeszcze biegi: na 800 metrów w siedmioboju kobiet i na 1500 metrów w dziesięcioboju mężczyzn.
Święty-Ersetic uzyskała czas 50.95 s, a Baumgart-Witan 51,29 s. Mistrzyni Naser przebiegła dystans w czasie 48.14 s.
Salwa Eid Naser z najlepszym wynikiem w tym roku i trzecim w historii! Polki przekroczyły linię mety na siódmym i ósmym miejscu.
Światła na stadionie już się zapaliły, czas na wielki finał.
Polki startować będą na torach skrajnych - Baumgart-Witan na najbardziej wewnętrznym, a Święty-Ersetic na najbardziej zewnętrznym. Trwa prezentacja.
To historyczne wydarzenie, bo jeszcze nigdy żadna Polka nie pobiegła w finale biegu na 400 metrów, a w Doha oglądać będziemy dwie. O jakikolwiek medal będzie piekielnie ciężko, ale wszystko już za moment wyjaśni się na bieżni.
Już tylko sześć minut pozostało do wydarzenia, na które w czwartek czekamy najbardziej - Iga Baumgart-Witan oraz Justyna Święty-Ersetic wystąpią w finałowym biegu na 400 metrów.
Wiesiołek nie poprawił się w ostatniej próbie i po rzucie oszczepem spadł na 10. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Jamajka Thomas-Dodd uzyskała 19,47 m w ostatniej próbie, co oznacza, że mistrzynią świata została Chinka Lijiao Gong.
Decydujące rozstrzygnięcia w pchnięciu kulą: Niemka Christina Schwanitz zakończy zawody z brązowym medalem.
Niklas Kaul z kolei posłał oszczep na 79,05 m - to najlepsza próba w dziesięcioboju w historii MŚ. Niemiec jednym z faworytów do złota.
Paweł Wiesiołek niewiele poprawił się w drugiej próbie - posłał oszczep dokładnie na 55 metr.
Jamajka Thomas-Dodd pchnęła kulę na odległość, która pozwoliłaby jej wysunąć się na prowadzenie. Po chwili w powietrzu zobaczyliśmy czerwoną flagę - próba spalona. Przed nami ostatnia, decydująca kolejka finału.
Wracamy do rywalizacji finałowej w pchnięciu kulą kobiet. W czwartej próbie Chinka Gong dołożyła jeszcze 13 centymetrów (19,55 m) i pewnie zmierza po złoto.
53,74 m w pierwszej próbie Wiesiołka. To jak na razie ósme miejsce w grupie B.
Druga grupa rozpoczęła rzut oszczepem w 10-boju, a w niej Paweł Wiesiołek. Czekamy na jego pierwszą próbę.
Jamajka Thomas-Dodd pchnęła 19,36 m - zaledwie sześć centymetrów mniej od prowadzącej Chinki.
Nieudana trzecia próba Guby i to koniec jej udziału w finale mistrzostw świata.
W pierwszym biegu półfinałowym na 1500 m najlepsza Sifan Hassan (4:14.69).
Na bieżni półfinały kobiet w biegu na 1500 metrów. Dla nas to przystawka przed finałem pań na dystansie 400 m, w którym zobaczymy Justynę Święty-Ersetic oraz Igę Baumgart-Witan.
Guba nie zdołała poprawić się w drugim pchnięciu - zaledwie 17.97 m.
A tu ciekawostka - fotofinisz w biegu na 1500 metrów z udziałem Marcina Lewandowskiego.
Chinka Gong w drugiej próbie poprawia się na 19,42 m i umocniła na prowadzeniu.
Chinka Gong prowadzi po pierwszej serii pchnięcia kulą z wynikiem 19,07. Guba jest 10.
Guba uzyskała 18,02 m w pierwszym pchnięciu i jak na razie jest to ósmy rezultat.
Trwa dekoracja najlepszych zawodników w biegu na 110 metrów przez płotki. Po wielu kontrowersjach brązowy medal odbierze Orlando Ortega.
W 10-boju trwa rzut oszczepem. Paweł Wiesiołek będzie startował w grupie B, która rozpocznie zmagania o 22:10.
19,38 m to najlepszy wynik Guby w tym sezonie. Faworytką konkursu będzie Niemka, Christina Schwanitz.
A już za moment rozpocznie się pierwszy finał z udziałem reprezentantki Polski w tym dniu. Paulina Guba rywalizować będzie w pchnięciu kulą.
Ayanleh Souleiman najszybszy w trzecim biegu (3:36.16). Dla nas kluczowe jest to, że bardzo pewnie awans wywalczył Marcin Lewandowski.
Przed nami trzeci bieg eliminacyjny mężczyzn na 1500 metrów.
Duże kontrowersje w drugim biegu eliminacyjnym. Filip Ingebrigtsen wyraźniego Etiopczyka Lemi - ten się potknął i jako 11 dobiegł do mety. Czekamy na rozstrzygnięcie tej sytuacji. Niewykluczone, że Ingebrigtsen zostanie zdyskwalifikowany.
Na awans do półfinału w biegu na 1500 metrów musi czekać m.in. halowy mistrz świata, Samuel Tefera. Powinien on jednak spokojnie znaleźć się wśród sześciu najlepszych przegranych.
- Jestem pewien swoich umiejętności. Wiem, po co tu przyjechałem. To był spokojny, kontrolowany bieg - skomentował Marcin Lewandowski na antenie TVP Sport.
Różnica między pierwszym a ósmym zawodnikiem w tym biegu wyniosła mniej niż 0,3 sekundy.
Bardzo wyrównany finisz, zawodnicy dużą grupą wpadli na metę. Marcin Lewandowski był piąty, a to daje mu bezpośredni awans do półfinału! Brawo!
Po 800 metrach Polak zaczął przesuwać się w stawce. W tej chwili jest mniej więcej po środku - na 8-9 miejscu.
Po pierwszych 400 metrach Lewandowski biegnie spokojnie, z tyłu stawki.
Ruszyli!
Już za moment ruszy bieg z udziałem Lewandowskiego. Polak został już zaprezentowany. Do półfinałów awansuje bezpośrednio sześciu zawodników z każdego biegu i sześciu z najlepszymi czasami.
Za moment rozpocznie się kolejna konkurencja 10-boju: rzut oszczepem, a chwilę później ruszą zmagania na bieżni. Na początek biegi kwalifikacyjne mężczyzn na 1500 metrów. W pierwszym z nich oglądać będziemy Marcina Lewandowskiego.
Paweł Wiesiołek zajmuje ósme miejsce w 10-boju. Bardzo dobra pozycja dla reprezentanta Polski, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji.
Wiesiołek kończy rywalizację w skoku o tyczce z wysokością 4,90 m.
Wiesiołek dwukrotnie strącił poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5 metrów. Przed nim jeszcze jedna próba.
- Koło było dla mnie wybitnie śliskie. Co zrobić, nie udało się - powiedział wyraźnie zawiedziony Michał Haratyk na antenie Telewizji Polskiej.
Czterech zawodników z grupy B awansowało do finału MŚ w pchnięciu kulą. Niestety w tej czwróce nie ma Michała Haratyka. O medale powalczy więc tylko Konrad Bukowiecki.
Miło zaskoczył natomiast Paweł Wiesiołek, który zaliczył 4,90 m w skoku o tyczce, czym wyrównał swój rekord życiowy.
Bardzo przykra niespodzianka - Michał Haratyk nie wystąpi w finale MŚ w pchnięciu kulą. Tylko 20,11 m w trzecim podejściu.
Rozpoczęła się trzecia kolejka kwalifikacji kulomiotów w drugiej grupie. To być albo nie być dla Michała Haratyka.
Paweł Wiesiołek strącił poprzeczkę zawieszoną na 4,90 m.
Filip Mihaljević pchnął kulę na 21 metr, co automatycznie daje mu awans do finału.
W kole coraz bardziej nerwowo - Haratyk znów nie uzyskał odległości, która dałaby awans do finału. 20,52 m w drugim podejściu.
Jacko Gill jako trzeci z grupy drugiej uzyskał awans do finału rywalizacji kulomiotów (21,12 m). Poziom kwalifikacji jest nieprawdopodobnie wysoki.
4,80 m Pawła Wiesiołka, Polak wciąż jest bezbłędny. Brawo.
20,92 m Joe Kovacsa - kolejny Amerykanin dołącza do finału pchnięcia kulą.
20,44 m Michała Haratyka w pierwszym pchnięciu. To zdecydowanie za mało na finał.
Ryan Crouser w finale pchnięcia kulą. Amerykanin uzyskał 21,67 m.
Wiesiołek nadal bezblędny, tym razem pokonał 4,70 m.
Michał Haratyk będzie startował jako 10 w grupie kwalifikacyjnej.
Już za moment rozpoczną się kwalifikacje w drugiej grupie kulomiotów. Przypomnijmy - awans do finału daje odległość 20,90 m.
Tymczasem Wiesiołek również w pierwszym podejściu zalicza 4,60 m.
Przypomnijmy, że wieczorem czekają nas dwa finały z udziałem reprezentantek Polski. W pchnięciu kulą rywalizować będzie Paulina Guba, a w finale 400 metrów pań pobiegną Justyna Święty-Ersetic oraz Iga Baumgart-Witan.
Zaglądamy do rywalizacji 10-boistów. Trwa skok o tyczce. Paweł Wiesiołek w pierwszej próbie pokonał 4,50 m.
A to potwierdzenie niezwykle wysokiego poziomu kwalifikacji w pchnięciu kulą:
Kanadyjczyk Tim Nedow w trzeciej próbie zapewnił sobie awans do wielkiego finału (20,94 m).
Niestety, Jakuba Szyszkowskiego niemal na pewno nie zobaczymy w finale. W trzeciej próbie tylko 19,85 m.
W trzeciej próbie Tomas Stanek uzyskuje ponad 21 metrów i jest w finale.
Chukwuebuka Enekwechi z Nigerii szóstym finalistą w pchnięciu kulą (20,94 m w kwalifikacjach).
Armin Sinancevic ustanowił nowy rekord życiowy (21,51 m). Jak na razie jest piątym zawodnikiem, który pchnął powyżej 20,90 m (odległość kwalifikacyjna).
- Fajnie, że udało się uzyskać awans w pierwszym pchnięciu, nie pamiętam takich kwalifikacji na mistrzowskiej imprezie. Wiem, że za dwa dni będzie fajnie - powiedział Konrad Bukowiecki na antenie TVP Sport.
Szyszkowski nie poprawił się w drugiej próbie i wyszedł poza koła.
Konrad Bukowiecki dołącza do grona finalistów (21,16 m). Brawo!
Tom Walsh, obrońca mistrzowskiego tytułu, pchnął kulę na 21,92 m i też ma już awans do finału.
Darlan Romani z Brazylii uzyskał 21,69 m i melduje się w finale.
20,55 m Szyszkowskiego w pierwszym pchnięciu. To dobry początek, ale zanosi się na wysoki poziom kwalifikacji.
Amerykanin Darrell Hill już w pierwszej próbie zapewnił sobie awans do finału (21,25 m).
Już za moment (godz. 18:20) rozpoczną się kwalifikacje w pchnięciu kulą mężczyzn. W pierwszej grupie zobaczymy dwóch Polaków: Jakuba Szyszkowskiego oraz Konrada Bukowieckiego. Minimum kwalifikacyjne to 20,90 m.
Od 15:35 w 10-boju rywalizuje Paweł Wiesiołek i po siedmiu konkurencjach zajmuje 10. miejsce.
Przed nami siódmy dzień rywalizacji na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Doha.