Jędrzejczak spokojna o kwalifikację olimpijską

Otylia Jędrzejczak jest spokojna o wynik, który zagwarantuje jej kwalifikację do igrzysk olimpijskich w Londynie. Jednocześnie wyjaśniła, dlaczego nie może być chorążym polskiej ekipy podczas igrzysk.

Otylia Jędrzejczak podczas próby przedolimpijskiej uzyskała na 200 metrów delfinem 2:07,92. To tylko o dwie setne gorszy wynik, niż założyła. Polka jest spokojna o swój występ podczas igrzysk w Londynie. - Jestem rzeczywiście spokojniejsza jeśli chodzi o minimum potrzebne do wyjazdu na igrzyska. Wiem, że mogę się zakwalifikować i wystartować, a to gdzieś tam za mną chodziło. Chcę mieć to z głowy. Wiem już, że nie muszę bardzo odpuszczać przed mistrzostwami Polski, gdzie będzie walka o minimum. Do Londynu pojechałam właściwie w treningu. Odpoczywałam cztery dni, a wcześniej normalnie pracowałam - powiedziała dla Przeglądu Sportowego Jędrzejczak.

Co ciekawe, obiekt, na którym będą rozgrywane zawody pływackie nie jest jeszcze gotowy na igrzyska, które rozpoczną się już za kilka miesięcy. Zdaniem polskiej pływaczki, obiekty w Londynie prezentują się znacznie skromniej niż te w Pekinie. Jędrzejczak wyjaśniła również, dlaczego nie może być chorążym polskiej reprezentacji w Londynie. - Nie mogę być chorążym, bo startuję już pierwszego dnia na 100 metrów delfinem, a to jest dla mnie ważniejsze. Już kiedyś pojawił się taki pomysł, ale ja zawsze odpadam. Sportowcy, którzy rywalizują w dwóch pierwszych dniach igrzysk nie idą nawet na otwarcie. Ceremonia kończy się późno w nocy, więc nie ma o czym mówić - wyjaśniła na łamach Przeglądu Sportowego Jędrzejczak.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Źródło artykułu: