USA, Brazylia czy europejski Kopciuszek? - prezentacja zespołów grupy B

Kobiecy turniej siatkówki, choć nie zobaczymy w nim Polek, zapowiada się bardzo ciekawie. W grupie B spotkają się faworytki do złota: Brazylijki i Amerykanki. Czy plany pokrzyżuje im Turcja?

Brazylia (2*) - obrońca tytułu, ale nie główny faworyt

Brazylijki bronią w Londynie złotego medalu. Cztery lata temu zdominowały kobiecy turniej i po pokonaniu w finale Amerykanek, stanęły na najwyższym stopniu podium. Tym razem zapewne również będą się liczyć w walce o najwyższe laury, choć nie są głównym faworytem. Canarinhos nie zdołały wywalczyć awansu na Pucharze Świata, a olimpijski bilet zapewnił im dopiero słabo obsadzony południowoamerykański turniej kwalifikacyjny. Lepiej radziły sobie w tegorocznym Grand Prix, w którym zajęły drugie miejsce.

Trener José Roberto Guimarães miał z wyborem olimpijskiej dwunastki spory ból głowy i ostatecznie podjął decyzje, które wielu zaskoczyły. Uznania nie znalazła w jego oczach Mari, gwiazda złotej ekipy z Pekinu. Jej miejsce zajęła młoda atakująca Natalia Pereira, która bardzo długo zmagała się z kontuzją i prawdopodobnie wciąż nie jest w najlepszej formie. Siłą Brazylijek będzie w Londynie spore doświadczenie i świetne warunki fizyczne. Ich wysoki blok zatrzyma niejedną rywalkę. Problemem ekipy z Ameryki Południowej może okazać się rozegranie, bo żadna z obecnych reprezentantek nie jest w stanie w pełni zastąpić Fofao. Kanarkowym brak też wyraźnej liderki w ataku.

Skład reprezentacji Brazylii:
Rozgrywające: Danielle Lins, Fernanda Ferreira.
Atakujące: Paula Pequeno, Natalia Pereira.
Przyjmujące: Jaqueline Carvalho, Tandara Caixeta, Sheilla Castro, Fernanda Rodrigues.
Środkowe: Fabiana Claudino, Adenizia Silva, Thaisa Menezes.
Libero: Fabiana Oliveira.

Chiny (3) - po trzeci medal z rzędu

Chinki jadą do Londynu po trzeci kolejny olimpijski medal. W Atenach sprawiły sporą sensację, zdobywając złoto. Cztery lata później zmagały się z ogromną presją, której nie udźwignęły w półfinale. Lepiej poradziły sobie w meczu o trzecie miejsce i na otarcie łez otrzymały brązowe medale. Bilet do Londynu zapewniły sobie szybko, bo już podczas Pucharu Świata, który zakończyły na najniższym stopniu podium. Świetnie spisywały się w fazie interkontynentalnej World Grand Prix, którą zakończyły na pozycji wicelidera. Na finale w Ningbo zagrały jednak znacznie gorzej i spadły o trzy oczka w dół. To właśnie te zawody pokazały Azjatkom ile pracy je czeka, jeśli zamierzają walczyć w Anglii o złoto.

Skład Chinek to mieszanka rutyny i młodości. Największą gwiazdą zespołu jest Yimei Wang, wysoka przyjmująca, która w każdym meczu otrzymuje od swojej rozgrywającej wiele piłek. Mocnym punktem brązowych medalistek z Pekinu będzie też tradycyjnie gra przez środek. Problem reprezentantek Państwa Środka to słaba psychika, która daje o sobie znać w nerwowych końcówkach.

Skład reprezentacji Chin:
Rozgrywające: Yang Mi, Qiuyue Wei.
Atakujące: Junjing Yang, Ruoqi Hui.
Przyjmujące: Yimei Wang, Jinling Chu, Danna Shan, Lei Zhang.
Środkowe: Yunli Xu, Yunwen Ma, Chunlei Zeng.
Libero: Xian Zhang.

Korea Południowa (15) - skazane na pożarcie

Korea Południowa to drużyna, która sukcesy odnosi tylko na własnym, azjatyckim podwórku. W oczach ekspertów jej awans do ćwierćfinału byłby cudem, ale przecież igrzyska nie takie sensacje widziały. Olimpijski bilet Koreanki zawdzięczają drugiemu miejscu w międzynarodowym turnieju kwalifikacyjnym w Japonii. W World Grand Prix zajęły bardzo odległą, 14 pozycję i zdołały wyprzedzić jedynie reprezentacje Argentyny i Tajwanu.

Taktyka Koreanek jest prosta - Yeong-Koung Kim ma skończyć tyle piłek, ile jest w stanie. Przyjmująca ze swojej niewdzięcznej roli wywiązuje się nadspodziewanie dobrze, a znakomite występy w kadrze stały się dla niej przepustką do europejskiej kariery. Poprzedni sezon spędziła w Fenerbahce Universal Stambuł, z którym wygrała Ligę Mistrzyń. Została wówczas wybrana MVP turnieju finałowego.

Skład reprezentacji Korei:
Rozgrywające: Sa-nee Kim, Sook-ja Lee.
Atakujące: Hyo-Sook Lim.
Przyjmujące: Yeon-koung Kim, Yoo-Mi Han, Song-yi Han, Youn-joo Hwang.
Środkowe: Joon-Eem Ha, Dae-young Jung, Hyo-jin Yang, Hee-jin Kim.
Libero: Hae-ran Kim.

Serbia (7) - jak zwykle niedoceniane

Serbia to zespół, który bardzo rzadko wymienia się w gronie faworytów jakiejkolwiek imprezy. Nie przeszkadza to jednak zawodniczkom z Bałkanów w zdobywaniu medali. W Pekinie wyszły z grupy, ale w ćwierćfinale nie sprostały Kubankom. Awans na tegoroczne igrzyska przysporzył im sporo kłopotów. Nie poradziły sobie na Pucharze Świata ani w europejskich kwalifikacjach. Bilet do Londynu wywalczyły dopiero w międzynarodowym turnieju w Japonii. Tam też nie obyło się bez kontrowersji. Tajki oskarżyły bowiem Europejki o ustawienie meczu z gospodyniami. W World Grand Prix podopieczne Zorana Terzicia wypadły gorzej od Polek i zostały sklasyfikowane na 11 miejscu.

Serbki to doświadczone zawodniczki, które raczej nie przestraszą się olimpijskiej presji. Eksperci często zarzucają im, że grają bardzo prosto, a atakująca Jovana Brakocević otrzymuje za dużo piłek. By wyjść z bardzo trudnej grupy B, Plavi muszą pokazać o wiele bardziej urozmaiconą siatkówkę.

Skład reprezentacji Serbii:
Rozgrywające: Maja Ognjenović, Bojana Żivković.
Atakujące: Jovana Brakocević, Sanja Starović.
Przyjmujące: Ivana Djerisilo, Stefana Veljković, Brankica Mihajlović, Jelena Blagojević.
Środkowe: Natasza Krsmanović, Jovana Vesović, Milena Rasić.
Libero: Suzana Cebić.

Turcja (8) - Kopciuszek na salonach czy czarny koń turnieju?

Bez względu na to, co stanie się w Londynie, sezon 2012 i tak przejdzie do historii tureckiej siatkówki. Podopieczne trenera Motty awans wywalczyły podczas europejskich kwalifikacji w Ankarze, pokonując w finale reprezentację Polski. To wyczyn jaki nie udał się wcześniej żadnej tureckiej drużynie. Znakomicie spisały się też w swoim pierwszym stracie w World Grand Prix. Z Ningbo wróciły bowiem z brązowym medalem.

Problemem Turczynek będzie zapewne małe ogranie na tak wielkich imprezach. Debiutancka trema może dawać im się we znaki szczególnie w pierwszych meczach. Siłą Europejek jest za to ich charakter, bo wielokrotnie udowadniały, że zawsze walczą do końca. Jako że tureckie kluby wiodą prym w europejskich pucharach, gwiazd w drużynie Marco Aurelio Motty nie brakuje. Największą jest oczywiście charyzmatyczna atakująca Neslihan Darnel. Znaczącą rolę na turnieju olimpijskim może odegrać także była zawodniczka Atomu Trefla Sopot, Neriman Ozsoy.

Skład reprezentacji Turcji:
Rozgrywające: Ozge Cemberci, Naz Aydemir.
Atakujące: Neslihan Darnel, Polen Uslupehlivan.
Przyjmujące: Gozde Sonsirma, Esra Gumus, Neriman Ozsoy.
Środkowe: Bahar Toksoy, Eda Erdem, Busra Cansu.
Libero: Gulden Kayalar, Gizem Guresen.

USA (1) - McCutcheon jedzie po kolejne złoto

Amerykanki w Pekinie przegrały z Brazylijkami i wróciły z Chin ze srebrnym medalem. W Londynie ma być inaczej - USA to główny kandydat do złota. Olimpijski awans podopieczne trenera Hugh McCutcheona wywalczyły na Pucharze Świata, w którym zajęły drugie miejsce. Tegoroczne World Grand Prix było w ich wykonaniu prawdziwym popisem. Nie przegrały ani jednego meczu i trzeci raz z rzędu wygrały prestiżowy cykl. Wynik budzi respekt tym bardziej, że ekipa Stanów Zjednoczonych nie występowała w swoim najsilniejszym składzie.

W Londynie historycznego wyczynu może dokonać McCutcheon. Cztery lata temu zdobył złoto z męską reprezentacją USA, a teraz ma szansę powtórzyć swój sukces z kobietami. W amerykańskiej ekipie trudno znaleźć jakikolwiek słaby punkt. Nie brakuje w niej za to polskich akcentów. W kadrze znalazła się była przyjmująca Atomu Trefla Sopot, Megan Hodge i nowa rozgrywająca Budowlanych Łódź Courtney Thompson. Na przeszkodzie faworytkom może stanąć chyba tylko zbytnia pewność siebie, albo słabsza dyspozycja nierównej Lindsey Berg.

Skład reprezentacji USA:
Rozgrywające: Lindsey Berg, Courtney Thompson.
Atakujące: Tayyiba Haneef-Park, Destinee Hooker.
Przyjmujące: Jordan Larson, Megan Hodge, Logan Tom.
Środkowe: Danielle Scott-Arruda, Christa Harmotto, Foluke Akinradewo.
Libero: Tamari Miyashiro, Nicole Davis.

*pozycja w rankingu FIVB

Źródło artykułu: