- Igrzyska rządzą się swoimi prawami. W tym roku wygrałam indywidualnie Puchar Świata, zajęłam też drugie miejsce. Drużynowo na podium stanęliśmy raz, i to niestety na najniższym stopniu. Jednak w zespole zawsze jest inaczej. Jesteśmy razem, nasze siły się łączą. Szanse na medal widzę i dla siebie, i dla drużyny. Trudno powiedzieć, gdzie są większe. Tak czy inaczej mocno wierzę w nasz zespół. Damy czadu na tych igrzyskach. Przez ostatnie lata przeszłyśmy ciężką drogę. Zmagałyśmy się z trudnościami z różnych stron. Mimo wszystko udało się nam dobrze przygotować do startu w Londynie. Myślę, że właśnie o to w sporcie chodzi, żeby dawać sobie radę w trudnych momentach - powiedziała Gruchała w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim.
Sylwia Gruchała nie stresuje się startem w igrzyskach. Polka twierdzi, że jest wyciszona i spokojna.
Cała rozmowa w Dzienniku Bałtyckim.