Ogromna hala ExCeL w dalszym ciągu nie jest szczęśliwa dla reprezentantów Polski. W centrum wystawienniczo-konferencyjnym w Londynie biało-czerwoni jak na razie nie spisują się najlepiej. To na tym obiekcie bez medalu zakończyli rywalizację nasi szermierze i judocy, ale wszystko wskazuje na to, że za sprawą Adriana Zielińskiego fatalna passa Polaków na tym stadionie już wkrótce dobiegnie końca.
Przed zaplanowaną na piątkowy wieczór rywalizacją sztangistów, przed południem w niezwykle pojemnej hali ExCeL rozegrano mecze pierwszej rundy drużynowego turnieju pingpongistek. Zdecydowanie najbardziej emocjonującym i zaciętym spotkaniem było starcie naszych rodaczek z faworyzowanymi Singapurkami. Mecze na pozostałych stołach przebiegły bowiem w ekspresowym tempie - po 3:0 gładko wygrały Japonki, Chinki i Koreanki. W takim samym stosunku swój pojedynek planowały rozstrzygnąć także przeciwniczki naszych zawodniczek - aktualne wicemistrzynie świata i bite kandydatki do olimpijskiego podium.
Azjatki o łatwej przeprawie mogły jednak zapomnieć, a to za sprawą Li Qian. Chinka, startująca w biało-czerwonych barwach swój mecz rozpoczęła naprawdę z wysokiego C, bez większych kłopotów pokonując 11:8 w partii otwarcia bardziej utytułowaną Tianwei Feng. Tenisistka Singapuru nie zamierzała się poddawać i zgodnie z przewidywaniami - kolejne dwa sety po bardzo wyrównanej walce należały do Azjatki. Następny set to niesamowite odrodzenie Li. Nasza zawodniczka wróciła do gry z początku spotkania, zwyciężając z wyżej notowaną rywalką 11:9. Losy inauguracyjnej potyczki rozstrzygnęły się w piątej partii. Decydująca odsłona meczu nie wyglądała zbyt obiecująco dla reprezentantki Polski, która w mgnieniu oka przegrała cztery piłki. W dalszej części pojedynku Li dzięki niebywałej cierpliwości, wytrwałości po mistrzowsku rozgrywała wymiany, bez przerwy czyhając na błąd swojej przeciwniczki. Taka zachowawcza taktyka od razu przyniosła skutek - z 0:4 szybko "zrobiło się" 5:7, 7:7, 9:7 i upragnione 11:9 na korzyść Chinki.
Jak się później okazało - epickie zwycięstwo Li Qian było jedynym punktem, wywalczonym przez nasze pingpongistki. W dalszej części meczu bez szans z Azjatkami zarówno w singlu, jak i deblu były Natalia Partyka i Katarzyna Grzybowska. Polki w przeciwieństwie do Hiszpanek, Brazylijek i Amerykanek stawiły utytułowanym Singapurkom niemały opór, za co zostały nagrodzone gromkimi brawami.
Wyniki pierwszej rundy drużynowego turnieju pingpongistek:
Singapur 3-1 Polska