Można było się spodziewać, że Rosjanki zdominują swoje rywalki i będą prowadziły na pierwszej przerwie technicznej, jednak ich azjatyckie rywalki nie odstawały od nich poziomem gry, a braki fizyczne nadrabiały sprytem i zwinnością. Gdy zablokowana została Jewgienija Estes, przewaga Japonek wynosiła już trzy punkty (12:9). Jedynie atomowe ataki Jekateriny Gamowej i Natalii Obmoczajewej przebijały się przez zorganizowaną obronę Japonek. Gdy siatkarki z Azji zaczęły mylić się w ofensywie, mistrzynie świata zaczęły przybliżać się do rywalek; po błędzie Saori Sakody doszło do remisu (23:23), po którym Rosjanki dzięki pewnej ręce Obmoczajewej rozstrzygnęły seta na swoją korzyść.
Mimo wypuszczonej z rąk szansy Japonki nie załamały się i kontynuowały zażartą walkę z faworytkami. Drużyna Sbornej coraz częściej znajdowała sposób na ataki Saodi Kimury, dlatego Azjatki swoje nadzieje musiały pokładać w wyjątkowo niepewnej w obronie rosyjskiej libero. Jednak przy świetnie zbijającej Estes plan przełamania Rosjanek był z góry skazany na niepowodzenie. Konsekwentna i równa gra wystarczyła siatkarkom z Rosji na spokojną wygraną w drugiej partii (17:25). Strata punktu nie podziałała zniechęcająco na siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni, które z jeszcze większą werwą ruszyły do walki. O sile ataku Azjatek stanowiły niemal wyłącznie dwie siatkarki: wspomniane Kimura i Sakoda, które dotrzymywały kroku swoim vis-a-vis z drużyny rywalek. Zwłaszcza ta druga wydawała się być niekiedy nie do powstrzymania przez jakikolwiek blok (5:8). Rosjanki zupełnie zgubiły swój rytm gry, zaś ich rywalki szalały na parkiecie; nawet ostatni zryw Sbornej nie był w stanie pozbawić je wygranej (25:20).
Dotkliwa porażka podziałała na europejski zespół jak płachta na byka; Gamowa nie miała żadnej litości dla japońskiego bloku. Dopiero pomyłki faworytek w przyjęciu pozwalały myśleć Japonkom o odwróceniu losów spotkania (9:9, 11:11). Wystarczyła jednak chwila słabości Azjatek, by zespół Siergieja Owczynnikowa nabrał wiatru w żagle i spokojnie punktował przeciwniczki. Set i cały mecz zakończył się bez niespodzianek: dwa pewne ataki Gamowej i Obmoczajewej wybiły Japonkom myśli o sprawieniu niespodzianki.
Cały mecz można opisać w skrócie jako pojedynek duetów: ten japoński, wspomniana para Sakoda-Kimura (po 23 punkty) musiał ustąpić sile rosyjskiej ofensywy, czyli parze Gamowa-Obmoczajewa (29 i 26 punktów).
Japonia - Rosja 1:3 (25:27, 17:25, 25:20, 19:25)
Japonia: Takeshita, Yamaguchi, Sakoda, Kimura, Otomo, Inoue, Sano (libero) oraz Araki, Kano, Nakamichi, Shinnabe
Rosja: Borisenko, Perepielkina, Estes, Obmoczajewa, Gamowa, Starcewa, Kriuczkowa (libero) oraz Saszkowa, Merkułowa,