13. dzień igrzysk - podsumowanie startów Polaków

Środa miała być polskim dniem w Londynie - liczyliśmy zwłaszcza na kajakarki i na siatkarzy. Skończyło się jednak głównie na rozczarowaniach.

Mało którzy polscy reprezentanci wzbudzali takie emocje jak siatkarze. W dyscyplinach zespołowych czekamy na medal od dwudziestu lat i liczyliśmy, że w Londynie zła passa w końcu zostanie przełamana. Niestety, Polacy nie mieli z Rosjanami większych szans i przegrali w ćwierćfinale 0:3. W decydującym ostatnim secie rywale szybko zyskali kilka punktów przewagi i choć nasi siatkarze próbowali jeszcze gonić, to jednak pościg ten był skazany na niepowodzenie - w końcówce nie istniał zwłaszcza polski serwis. Gdyby nie grupowa porażka z Australią, tak niespodziewana, Rosjan dałoby się w ćwierćfinale uniknąć...

Po cichu liczyliśmy na medal żeńskiej czwórki kajakarek płynących na czterysta metrów - Polki w półfinale miały najlepszy czas sezonu, co zwiastowało sukces. Aneta Konieczna, Beata Mikołajczyk, Karolina Naja i Marta Walczykiewicz zajęły jednak w finale czwarte miejsce ze stratą 0,2 sekundy do trzeciej pozycji. Kobieca czwórka była czwarta również w Sydney, Atenach i Pekinie, co oznacza, że pechowa seria lokat tuż za podium polskich osad w tej konkurencji niestety trwa. W środę w finale B startował kanadyjkarz Piotr Kuleta. Polak wypadł bardzo dobrze i zajął pierwsze miejsce, co jednak jest niewielkim pocieszeniem, gdyż medale rozdano w finale A. Oprócz kajakarzy rywalizowały także żeglarki - Jolanta Ogar i Agnieszka Skrzypulec ukończyły starty w klasie 470. W ostatnim dla siebie dniu zawodów Polki były dziesiąte i jedenaste, zaś w klasyfikacji generalnej zajęły dwunaste miejsce. Oznacza to, że nasze reprezentantki nie popłyną w piątkowym wyścigu finałowym, gdyż w nim wystąpi tylko najlepsza dziesiątka.

Nie oznacza to jednak, że w środę nie mieliśmy powodów do radości. Naszą wielką medalową nadzieją jest Anita Włodarczyk. W eliminacjach polska młociarka mająca już w dorobku mistrzostwo świata i mistrzostwo Europy zapewniła sobie kwalifikację już w pierwszej próbie, w której miała najlepszy wynik ze wszystkich zawodniczek. Oprócz Włodarczyk awans wywalczyła także Joanna Fiodorow. Finał z udziałem Polek zaplanowany jest na piątek. Ze zmiennym szczęściem radzili sobie polscy tyczkarze. Awans do finału mimo małych problemów wywalczył Łukasz Michalski, natomiast ta sztuka nie udała się Pawłowi Wojciechowskiemu, który w tym sezonie zmagał się z kontuzjami i w ostatniej chwili dołączył do reprezentacji. Trudne zadanie miał nasz jedyny sprinter startujący w Londynie, Kamil Kryński, który trafił do półfinału m.in. z udziałem samego Usaina Bolta. Jamajczyk wygrał swój bieg, zaś Polak był siódmy i nie wszedł do finału. Bez sukcesu startowali w kwalifikacjach polscy oszczepnicy - w kwalifikacjach odpadli  Igor Janik, Bartosz Osewski i Paweł Rakoczy.

Bardzo dużo emocji dostarczyły nam dwie zapaśniczki. W kategorii do 63 kg aż do walki o brązowy medal doszła Monika Michalik, która wcześniej z sukcesem walczyła m.in. w repasażu. W decydującym pojedynku z Ljubow Wołosową z Rosji Polka wygrała pierwszą rundę, a przegrała drugą. Rozstrzygające starcie pozostało remisowe, a w losowaniu szczęście miała Rosjanka - to ona zakładała klamrę i zdobyła brąz. Wcześniej w repasażu, którego stawką była walka o brąz, w kategorii do 48 kg wystąpiła Iwona Matkowska. Niestety, Polka przegrała z rywalką z USA i została wyeliminowana.

Źródło artykułu: