Japonia przebojem wdarła się do półfinału igrzysk olimpijskich, pokonując w ćwierćfinale reprezentację Chin. Przed starciem z Brazylią nie stała na straconej pozycji, ale obrończynie tytułu nie pozostawiły jej jakichkolwiek złudzeń. Po zakończeniu spotkania żalu nie krył Masayoshi Manabe. - Dzisiaj przegraliśmy. Jedną z głównych przyczyn jest to, że zazwyczaj dobrze serwujemy, ale teraz, za każdym razem kiedy zagrywaliśmy, Brazylia dobrze przyjmowała i wyprowadzała skuteczny atak, wobec czego nie mieliśmy szans na podbicie piłki i zbudowanie kontr - podkreślił trener Azjatek.
- Jesteśmy rozczarowani - przyznał. W pojedynku o trzecie miejsce jego podopieczne zmierzą się w derbach swojego kontynentu z Koreankami. - Chcieliśmy wygrać ten mecz, ale obecnie myślimy już tylko o spotkaniu z Koreą - dodał.
Reprezentacja Brazylii zakończyła zmagania grupowe na czwartym miejscu. José Roberto Guimarães nie kryje więc radości, jaką sprawił mu rezultat osiągnięty przez jego zespół. - Bardzo cierpiałem na początku turnieju - mówi. - Dzisiaj drużyna realizowała założenia taktyczne. Po wykorzystaniu szansy, jaką był półfinał, teraz chcemy zdobyć złoty medal. Zagramy ze Stanami Zjednoczonymi i możemy osiągnąć świetny wynik - szkoleniowiec ostrzy sobie zęby.
W rundzie eliminacyjnej jego podopieczne przegrały z Amerykankami 1:3. Pałają więc żądzą rewanżu. - W spotkaniu grupowym USA sprawiło nam sporo problemów swoim atakiem. Musimy bronić tak, jak dzisiaj. Zobaczymy jak będzie. Po porażkach z USA i Koreą byliśmy znokautowani. Czułem, że to było duże rozczarowanie dla naszego kraju. Mecz z Koreankami okazał się punktem zwrotnym. Po nim musieliśmy się nawzajem wspierać. Nie ma nic gorszego, niż klęska Brazylii i zakończenie przez nią zmagań na pozycjach 9-12 - stwierdza.
Danielle Lins nie ma wątpliwości: - W finale damy z siebie 150 procent. Po dołku, w jakim była nasza drużyna, czujemy się jeszcze silniejsze. Chcemy zakończyć turniej ze złotym medalem.
Saori Kimura, podobnie jak jej trener, zwraca uwagę na świetne przyjęcie Brazylijek w czwartkowym pojedynku. - Nasza kombinacyjna gra w ataku nie była zła, ale mam wrażenie, że popełniłyśmy zbyt błędów, zaś rywalki dobrze grały blokiem. Nie zagramy w finale, jednak wciąż walczymy i chcemy zdobyć medal, ciesząc się z gry i stanowiąc jedność na boisku - kończy najskuteczniejsza zawodniczka spotkania, autorka czternastu punktów.