Olimpijski turniej siatkarek obfitował w wiele niespodzianek, które ostatecznie stawały się tylko ciekawostkami danego dnia rozgrywek, ale też i takich, które przeradzały się w sensacje zmieniające cały spodziewany porządek zmagań. Niewielu kibiców podejrzewało, że Koreanki, prowadzone przez gwiazdę kobiecej siatkówki Yeong-Koung Kim, pokonają drużynę Brazylii w trzech setach. Ostatecznie obie ekipy awansowały do ćwierćfinału turnieju, w którym Azjatki sprawiły nie lada sensację: wyeliminowały z walki o medale faworyzowane Włoszki. Wprawdzie w półfinale podopieczne Kim Hyung-Sila nie podołały zespołowi USA, ale i tak Koreanki mogą zaliczyć występ w turnieju olimpijskim do udanych. - Tuż po zakończeniu półfinału miałyśmy treściwą rozmowę: przegrałyśmy, ale nie rozpaczamy z tego powodu. To, czego pragniemy, to medal, nieważne, jakiego koloru - kapitan trzeciego zespołu mistrzostw Azji, Kim Sa-Nee, po porażce w meczu o finał wypowiadała się z determinacją godną podziwu.
Koreankom na drodze do poprawienia najlepszego wyniku w historii (3. lokata na igrzyskach w Montrealu) staną sprawczynie drugiej sporej niespodzianki londyńskiego turnieju. Drużyna Japonii już w ćwierćfinale odprawiła rywalki z Chin (złote medalistki z Aten i mistrzynie Azji), czym potwierdziła swoje wysokie aspiracje. Trzecia ekipa mistrzostw świata z 2010 roku nie potrafiła utrzymać dobrej dyspozycji w kolejnym spotkaniu, w którym została niemal zmieciona z parkietu przez odradzająca się po początkowych problemach Brazylijki. - Nie zagramy w finale, jednak wciąż walczymy i chcemy zdobyć medal, ciesząc się z gry i stanowiąc jedność na boisku - zapowiadała Saori Kimura, jedna z liderek drużyny z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Nieomylna Yeon-Koung Kim czy duet Saori Kimura - Saori Sakoda? Koreańska siła ognia czy japońska konsekwencja w obronie? Trudno jest jednoznacznie wskazać faworyta spotkania o olimpijski brąz. Można być pewnym tylko tego, że żadna z drużyn nie zlekceważy szansy na zapisanie się w historii igrzysk, a fanów siatkówki czeka zacięte i pełne emocji widowisko. Obie azjatyckie ekipy już wykonały swój plan ponad spodziewaną normę i nie mają nic do stracenia, co tylko spotęguje determinację w ich szeregach.
Mecz o brązowy medal igrzysk olimpijskich Japonia - Korea Południowa odbędzie się w sobotę o godzinie 12.30 czasu polskiego.