IO: Siedem powodów, dla których wygra Radwańska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Agnieszka Radwańska w drugich w karierze igrzyskach olimpijskich startuje z pozycji faworytki. Jej występ zapowiada się dużo lepiej niż w Pekinie.

1
/ 9

W 2008 roku w Pekinie wygrała zaledwie jeden mecz. Tym razem wszystko przemawia za tym, że w Londynie zaprezentuje się zdecydowanie lepiej. Bogatsza o doświadczenie, w sprzyjających warunkach, po niedawnym finale na tych samych kortach, Radwańska wydaje się być bliska olimpijskiego krążka.

2
/ 9

1. Trawiasta nawierzchnia

fot. PAP
fot. PAP

Podkreśla, że trawa to jej ulubiona nawierzchnia. Na takim właśnie korcie odniosła swój pierwszy spektakularny sukces - wygrała juniorski Wimbledon (2005), a w zawodowym tenisie triumfowała w Eastbourne (2008). Niecałe trzy tygodnie temu była o krok od dorosłego tytułu w Londynie. W finale lepsza okazała się Amerykanka Serena Williams. Turniej olimpijski zostanie rozegrany w tym samym miejscu.

3
/ 9

2. Niedawne sukcesy

fot. PAP
fot. PAP

Udany występ w Wielkim Szlemie na chwilę przed igrzyskami to najlepszy dowód na to, że Radwańska jest świetnie przygotowana do gry w narodowych barwach. Od Wimbledonu nie brała udziału w żadnym turnieju, trenowała w rodzinnym Krakowie.

4
/ 9

3. Komfortowe mieszkanie

fot. PAP
fot. PAP

- Na początku przez kilka dni będę mieszkała w wiosce olimpijskiej. Potem będę w swoim domu. To duża wygoda - przyznaje Radwańska. Jej dom w Londynie znajduje się nieopodal kortów Wimbledonu - będzie potrzebowała raptem 20 minut, żeby dojechać na trening lub mecz. Dojazd z wioski mógłby zająć nawet dwie godziny. Dzięki temu tenisistka na pewno będzie czuła się na igrzyskach komfortowo.

5
/ 9

4. Londyńska publiczność

fot. PAP
fot. PAP

Kibice, którzy pojawili się na Wimbledonie, na pewno zajmą miejsca na kortach w czasie igrzysk. Radwańska mogła liczyć na ich gorący doping. - Nie mogę narzekać na londyńską publiczność. Byli ze mną niezależnie od tego, czy wiało czy padało - mówi. Londyńczycy będą zagrzewać do walki bohaterkę swojego turnieju.

6
/ 9

5. Siostra u boku

Tym razem, podobnie jak w Pekinie, w turnieju singla wystąpią dwie Polki. Jednak zamiast Marty Domachowskiej, Agnieszka będzie miała u swojego boku młodszą siostrę. Radwańskie stanowią zgrany duet i są dla siebie najlepszym wsparciem. Razem z Urszulą stworzą także debel. Można się zastanawiać, czy sobie poradzą, jeśli tak rzadko występują razem. Agnieszka rozwiewa wszelkie wątpliwości: - Trenujemy z siostrą od 18 lat. To chyba sporo jak na przygotowanie do jednych igrzysk. To świetna zapowiedź sukcesów w grze podwójnej. W Pekinie nasz kobiecy debel przegrał pierwszy mecz.

7
/ 9

6. Postęp w ostatnim roku

fot. PAP
fot. PAP

Nie da się nie zauważyć, że w ostatnim roku Radwańska uczyniła znaczący postęp w swojej grze. Zdecydowanie przybliżyła się do pierwszego miejsca w światowym rankingu: jest druga, podczas gdy sezon 2011 kończyła na ósmej pozycji. - Nic nie zmieniałam w treningu ani kalendarzu turniejowym. Czuję się dobrze na korcie. Cieszę się z dobrej formy - krótko podsumowuje tenisistka.

8
/ 9

7. Doświadczenie

fot. PAP
fot. PAP

- Wspomnienia z Pekinu mam bardzo fajne. To zupełnie inny turniej. Mam nadzieję, że w Londynie będzie tak samo - podsumowuje swoje oczekiwania odnośnie igrzysk olimpijskich starsza z sióstr Radwańskich. Doświadczenie turnieju sprzed czterech lat niewątpliwie będzie przydatne w tegorocznych rozgrywkach.

Od chińskiego występu minęły cztery lata. Agnieszka jest dojrzalszą tenisistką, wygrała w tym czasie sześć turniejów i zagrała niezliczoną ilość meczów, przez co nabrała dużo doświadczenia. Wówczas była dziewiątą rakietą na świecie, dziś jest o krok od pierwszego miejsca.

9
/ 9
fot. PAP
fot. PAP

Na pytanie, czy jest rzeczywiście faworytką, trener Tomasz Wiktorowski odpowiada ogólnie: - Każdy turniej, dzień, mecz jest inny. Zobaczymy. Taktyka do tej pory się sprawdziła. Wygranego składu się nie zmienia. A jaka jest ta taktyka? - Przede wszystkim spryt, spokój, narzucenie swojego rytmu. Spowodowanie, żeby tenis przeciwniczki stał się słabszy - dodaje trener.

Jaki wynik usatysfakcjonuje Agnieszkę? - W każdym turnieju chce się wygrać.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (8)
avatar
SoBu
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taa klątwa... może jeszcze wróżba cyganki? Isia wróci z medalem!  
Jankus1110
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy aż wygra? Nie sądzę. Ale szanse na medal ma na pewno większe w singlu niż w jakiejkolwiek konfiguracji deblowej czy mikstowej.  
avatar
vamos
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Żaden z tych powodów nie odegra większej roli. Albo będzie forma i wygodne rywalki, albo będzie zjazd do bazy.  
avatar
CsabaHell
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ciśnij Isia ostro, w Wimbledonie się nie udało, to teraz masz szansę się odegrać, zwłaszcza że złoto na igrzyskach olimpijskich smakuje nie gorzej - a chyba nawet lepiej - niż triumf w wielkim Czytaj całość
avatar
zgryźliwy
27.07.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jeżeli znajdzie się w półfinale, czapki z głów. Przestanę wtedy krytykować Radwańską, której tenisa nie lubię. W Wimbledonie miała kupę szczęścia, praktycznie dobrą zawodniczkę spotkała dopiero Czytaj całość