To najszybsza dostawczyni pizzy na świecie. Wozi jedzenie, bo rząd uciął kasę
To nie żart. Mistrzyni świata, żeby przetrwać, musiała zatrudnić się jako dostawczyni pizzy - klienci są nieźle zdziwieni, gdy widzą w drzwiach gwiazdę. To efekt zmniejszenia dotacji na sporty zimowe przez brytyjski rząd - aż o blisko 45 mln zł.
Pandemia ucięła kasę
4,34 mln potwierdzonych przypadków, 127 tys. zgonów, średnia zachorowań z ostatniego tygodnia: ponad pięć tysięcy dziennie. To bilans pandemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii.
Ta uderzyła też w gospodarkę. Brytyjski rząd został zmuszony do zmniejszenia wydatków, to doprowadziło z kolei m.in. do ucięcia dotacji dla sportowców dyscyplin zimowych. Na ten cel rząd przeznaczył 8 mln funtów mniej niż rok wcześniej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak to możliwe?! Nie uwierzysz, co w pokojowym hotelu zrobiła Anita WłodarczykA potrzeby sportowców przecież nie zmalały. Przygotowania podrożały, bo przecież swoje problemy przez pandemię koronawirusa mają też prywatni sponsorzy. To zmusiło profesjonalnych sportowców do poszukiwań nowych źródeł dochodu.
Z tafli za kółko
Elise Christie, zawodowa łyżwiarka szybka, zatrudniła się jako... dostawczyni pizzy. W ten sposób z miejsca stała się najszybszą kurierką jedzenia na świecie.
Gdyby klient mieszkał 500 metrów od pizzerii, a drogę do niego pokrywałby lód, Elise Christie na dotarcie do głodnego zainteresowanego potrzebowałaby nieco ponad 42 sekund. Przy kilometrze to ok. 1,5 minuty, a przy odległości trzech kilometrów - 5 minut z lekkim haczykiem.
Te czasy to najlepsze rezultaty z kariery Christie. (500 m - 42,335 s., 1000 m - 1:28.723 min, 1500 m - 2:18.696 min, 3000 m - 5:05.419 min) - mistrzyni świata w łyżwiarstwie szybkim na dystansach 1000 i 1500 metrów, dziesięciokrotnej medalistki mistrzostw Europy.
- Jazda! Sportowiec w ciągu dnia, wieczorem dostawczyni pizzy - śmieje się Elise Christie.
Pizza express
Elise Christie łączy treningi z pracą jako kurierka jedzenia. Jest zatrudniona w jednej ze znanych sieciówek serwujących pizzę. - O dziwo, uwielbiam swoją pracę w pizzerii. Jestem wdzięczna, że współtworzę wspaniały zespół. Znalazłam nową rodzinę - wyznaje.
Gdyby nie dodatkowa praca, reprezentantka Wielkiej Brytanii najpewniej mogłaby zapomnieć o wyjeździe na Zimowe Igrzyska Olimpijskie 2022 w Pekinie.
- Wszystko ma na celu medal w Pekinie. Krok po kroku pracuję nad słabościami z poprzednich igrzysk, naprawdę ciężko trenuję. Olimpijski medal to mój wielki cel - przekonuje Christie w rozmowie z BBC.
Nic dziwnego, że Christie jest tak bardzo spragniona medalu olimpijskiego. Mimo wielu sukcesów, w tym mistrzostw świata, Brytyjka nadal nie spełniła się na igrzyskach olimpijskich.
Olimpijski pech
Elise Christie zadebiutowała na IO w Vancouver w 2010 roku jako 20-latka (11. miejsce na 500 m, 19. na 1000, 20. na 1500 m). Cztery lata później do Soczi pojechała już jako jedna z kandydatek do medali, ale żadnego krążka do domu nie przywiozła.
W finale biegu na 500 metrów została zdyskwalifikowana po zderzeniu z Włoszką Arianną Fontaną. Była też nękana na Twitterze przez mieszkańców Korei Płd., którzy oskarżali ją o spowodowanie wypadku Park Seung-Hi. W efekcie Christie zamknęła konto w serwisie, a Brytyjski Komitet Olimpijski wezwał jego zarządców do usprawnienia kontroli komentarzy publikowanych na profilach sportowców.
Nie poszło jej też w biegu na 1500 metrów, gdzie została zdyskwalifikowana za nieprzekroczenie linii mety. Dyskwalifikacją zakończyła też zmagania na dystansie 1000 metrów. Powodem był wypadek z Chinką Jianrou Li na ostatnim zakręcie półfinału.
W Pjongczangu, na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2018, Christie na dystansie 500 m zajęła 4. miejsce. Z wyścigów na 1000 i 1500 metrów została zdyskwalifikowana za upadki.
Czy limit olimpijskiego pecha zostanie wyczerpany? Dowiemy się zimą 2022 roku, gdy odbędą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pekinie (4-20 lutego 2022).
Zobacz też:
Stefan Kraft pełen podziwu dla Polaków. "Piotr to świetny skoczek. Kamil jest legendą" [WYWIAD]
Adam Małysz o przyszłości trenera Polaków. "Michal jest na tak"