W trzech poprzednich edycjach - 2018/2019, 2019/2020 i 2020/2021 - Polaków nie było na podium zawodów Pucharu Świata. Tymczasem po pięciu dniach rywalizacji w sezonie olimpijskim (trzech w Tomaszowie Mazowieckim i dwóch w Norwegii) męska reprezentacja Biało-Czerwonych ma już w dorobku trzy pozycje w TOP3. Po trzecich miejscach w konkurencjach indywidualnych, przyszedł czas na podium drużyny.
W sprincie drużynowym okrążenie przejechał Marek Kania. Dwie pętle zaliczył Piotr Michalski, a pełny dystans trzech kółek - Damian Żurek, któremu na mecie zmierzono 1:21.250. W bezpośrednim pojedynku Polaków pokonali gospodarze Norwegowie, z mistrzem olimpijskim Haavardem Lorentzenem na czele (1:21.025). Triumfowali Chińczycy (1:20.122). Sklasyfikowani na czwartym miejscu Włosi mieli rezultat 1:21.535. Wystąpiło 9 zespołów.
Polacy po raz drugi stanęli na podium zawodów Pucharu Świata w sprincie drużynowym. 10 grudnia 2016 roku trzecią pozycję zajęli: Artur Nogal, Michalski i Sebastian Kłosiński. W styczniu 2018 ta sama trójka zdobyła brązowe medale podczas mistrzostw Europy.
W sobotniej rywalizacji na 500 metrów trzecia była Kaja Ziomek. Z kolei w gronie panów trzeci czas miał debiutant w elicie - Marek Kania.
.
ZOBACZ WIDEO: Kto zostanie nowym prezesem PZN? "Kandydatem środowiska narciarskiego jest Adam Małysz"