Rosjanka Kamila Walijewa zaliczyła dopingową wpadkę w trakcie igrzysk olimpijskich w 2022 roku. W organizmie 15-letniej wówczas Rosjanki odkryto trimetazydynę, substancję zwiększającą wydolność. W grudniu 2022 roku rosyjska agencja antydopingowa (RUSADA) przekazała, że zabroniony środek został przyjęty przez łyżwiarkę przypadkowo. Sprawę badał Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS), który uznał Walijewą za winną i w poniedziałek (29.01) ukarał ją czteroletnią dyskwalifikacją.
Walijewa była częścią drużyny Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, która na igrzyskach w Pekinie zdobyła złoty medal. Drugie miejsce w tych zawodach zajęły Stany Zjednoczone, a trzecia była Japonia. W wyniku kontrowersji dopingowych medale nie zostały ostatecznie rozdane.
Rozprawa CAS w sprawie Walijewej rozpoczęła się we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas nie zapadł wiążący wyrok, a sędziowie CAS poprosili o dostarczenie dodatkowej dokumentacji. Kilka miesięcy później Walijewa została oficjalnie zdyskwalifikowana na cztery lata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
Jak czytamy w oficjalnym dokumencie, okres ten naliczany jest od 25 grudnia 2021, kiedy to zawodniczka otrzymała pozytywny wynik testu antydopingowego. Oznacza, że młoda Rosjanka będzie mogła wrócić do rywalizacji pod koniec przyszłego roku. Walijewa zostanie również pozbawiona wszystkich tytułów i nagród, które zdobyła od grudnia 2021 roku. 17-letnia zawodniczka może złożyć odwołanie od wyroku w ciągu 30 dni.
W wydanym przez siebie oświadczeniu CAS podkreśliło, że rozpatrywana przez trybunał sprawa dotyczyła wyłącznie kwestii dyskwalifikacji dla rosyjskiej łyżwiarki. Sprawa ewentualnej zmiany wyników konkursu rozgrywanego na igrzyskach olimpijskich w 2022 roku pozostaje w jurysdykcji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
"Konsekwencje związane z retroaktywną dyskwalifikacją pani Valievy z poprzednich wydarzeń, w tym z zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie, nie wchodziły w zakres tej procedury arbitrażowej i będą musiały zostać zbadane przez zainteresowane organizacje sportowe" - czytamy.
Czytaj też:
Pozwolili Rosjanom na start. Ukrainiec się zbuntował i powiedział co myśli
Drogę zajechał mu samochód. Strzelano do niego 20 razy