O tym nokaucie mówili kibice w całej Polsce. Mariusz Pudzianowski efektownym podbródkowym posłał Michała Materlę na deski. Rywal byłego strongmana aż stracił przytomność i dopiero po kilku minutach był gotowy na oficjalne ogłoszenie wyniku konfrontacji.
Po takim zwycięstwie przed Pudzianowskim otworzyły się kolejne drzwi do wielkiej walki. On sam marzy o starciu z Mamedem Chalidowem, ale to melodia przyszłości. Choć ostatnią walkę "Pudzian" stoczył niecały tydzień temu, to już myśli o kolejnym przeciwniku.
Kto nim będzie? Pojawia się sporo nazwisk potencjalnych rywali, w tym Philipa De Friesa, który jest mistrzem wagi ciężkiej KSW. Jednak sam Pudzianowski wskazał, z kim chciałby się zmierzyć w kolejnym pojedynku.
Na facebookowym profilu Kanału Sportowego jeden z kibiców zasugerował, że kolejnym rywalem Pudzianowskiego mógłby być Marcin Różalski. Odpowiedź byłego mistrza świata strongmanów była jednoznaczna. "Chętnie" - napisał "Pudzian".
Różalski ostatnio podpisał kontrakt z KSW i szykuje się na powrót do tej organizacji. Obaj zmierzyli się już w maju 2016 roku i wtedy górą był "Różal".
Czytaj także:
Były trener Pudzianowskiego nawołuje do głośnego rewanżu. "Bał się ciosów"
Co za rozmach! Znamy miejsce rewanżowej walki Joshua - Usyk
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pod ścianą. Zgrzyt po walce