Fakt, że Alvey nadal jest zawodnikiem UFC budzi wiele emocji w środowisku sportów walki. 7 porażek, 1 remis - to bilans jego starć w ostatnich czterech latach. To wręcz niebywała sytuacja, aby zawodnik z tak fatalną passą był jeszcze w szeregach największej organizacji MMA na świecie.
Sytuację "Uśmiechniętego" ratuje fakt, że często był gotowy wejść do walk w zastępstwie, bez wybierania przeciwników. Właśnie dlatego 36-latek otrzyma jeszcze jedną szansę.
Kiedy Sam Alvey otrzymał propozycję starcia z Oleksiejczukiem, nie ukrywał, że nie słyszał o polskim zawodniku. W rozmowie z bjpenn.com wypowiedział się jednak z szacunkiem o "Husarzu".
- Wygooglowałem go, bo nic o nim nie słyszałem. Jest bardzo utalentowanym zawodnikiem i wiem, że ludzie lubią patrzeć, jak ich zagraniczni zawodnicy wygrywają, a na papierze jestem łatwym rywalem - powiedział Alvey.
Amerykanin ma prosty plan na walkę z Michałem Oleksiejczukiem. Jego zdaniem pojedynek nie wyjdzie poza pierwsze starcie. - Zamierzam go znokautować w cztery minuty i 45 sekund pierwszej rundy - dodał.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku