"Usnął w fotelu". Paweł Skrzecz o śmierci brata
Gościem vloga Andrzeja Kostyry był Paweł Skrzecz, który wspominał swojego brata bliźniaka - Grzegorza. Pożegnał go w poruszających słowach.
- Mógł pożyć. Miał fajną szkołę bokserską. Tak mu szło. Tyle planów mieliśmy razem, wyjazdów zakontraktowanych praktycznie do wakacji. W sobotę mieliśmy być na Balu Sportowca Podlasia... No niestety, nie zdążyliśmy... - dodał brat bliźniak zmarłego nagle w wieku 65 lat Grzegorza (więcej TUTAJ).
Medalista olimpijski z Moskwy w 1980 r. zdradził, że po raz ostatni rozmawiał z bratem przez telefon. Poradził mu wtedy, żeby udał się do lekarza z powodu złego samopoczucia i bólu gardła.
- No i miał zadzwonić. Już nie oddzwonił. Dzwoni do mnie jego córka Patrycja, że nie żyje. Nie chcieli robić sekcji zwłok. Po prostu, usnął w fotelu, bez żadnego grymasu na twarzy. Nie czuł żadnego bólu. Koniec i po człowieku - powiedział łamiącym się głosem.
Skończył się pewien etap w życiu również Pawła Skrzecza. Lekarstwem na ból i żałobę spowodowaną odejściem brata jest dla niego sala bokserska. Jak przyznał, najgorsze są tylko noce, kiedy nie może zasnąć.
Zobacz:
Komentator TVP Sport żegna Skrzecza. Zwraca uwagę na jedną rozmowę
-
janmir3 Zgłoś komentarz
Wyrazy współczucia rodzinie! Coś z tym artykułem jest nie tak,jak mogli się znać prawie 50 lat,skoro byli bliźniakami,a jeden z nich odszedł w wieku 65lat?