W pierwszej walce gali XTB KSW Epic Piotr Kacprzak nie dał żadnych szans Adamowi Bryszowi. Ich pojedynek odbył się w formule MMA, lecz obaj mieli na sobie kimona ze sztuk walki z których się wywodzą (brazylijskiego jiu jitsu oraz judo).
Najpierw celny high kick, a później lewy prosty - w ten sposób Kacprzak zachwiał rywalem, a później dokończył dzieła. Zasypał Brysza ciosami, a sędzia musiał przerwać ten pojedynek.
Zdecydowanie więcej emocji i zwrotów akcji było w drugim pojedynku. Konrad Rusiński w pierwszej rundzie sprowadził do parteru Muslima Tulshaeva i ruszył po głowę rywala. Niemiec zdołał uciec z gilotyny, choć nadal walkę kontrolował Polak.
W drugiej rundzie Tulshaev zaczął od sprowadzenia, ale obaj szybko wrócili do stójki. Później sprowadził Polak, choć rywal chciał go przechytrzyć zakładając trójkąt nogami. Rusiński zdołał z tego uciec, a kilka sekund później miał rywala w parterze, niemal w pełnym dosiadzie.
Rusiński z tej pozycji poszedł po duszenie przeciwnika zza pleców i wydawało się, że zaraz nastąpi koniec dla Niemca. Ten wybronił się sobie znanym sposobem, a co więcej - przejął inicjatywę pod koniec drugiej rundy. Rusiński przez chwile znalazł się w dużych tarapatach, ale rywalizację przerwał gong.
W trzeciej rundzie inicjatywa od początku była po stronie Tulshaeva, który wyglądał na bardziej "świeżego". Reprezentant Niemiec serią soccer kicków rozbił Rusińskiego już w pierwszych sekundach odsłony i widowiskowo zakończył starcie. W oktagonie nie zabrakło krwi, a obaj opuścili klatkę mocno porozbijani.
ZOBACZ WIDEO: "Halo, podpisaliście kontrakt". Mateusz Borek przed walką Adamek - Chalidow