"Tragedia". Szpilka załamany po diagnozie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / instagram.com/stories/artur_szpilka / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Instagram / instagram.com/stories/artur_szpilka / Na zdjęciu: Artur Szpilka
zdjęcie autora artykułu

Artur Szpilka już wie, co mu dolega i z jakiego powodu wylądował w szpitalu. Zawodnik MMA poinformował w mediach społecznościowych, że jest zakażony gronkowcem złocistym. Przy okazji znów uderzył w polską służbę zdrowia.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak już informowaliśmy, Artur Szpilka kilka dni temu zaczął uskarżać się na ból w nodze. Nie był w stanie o własnych siłach wyjść z samochodu. Szukał pomocy u lekarzy, ale początkowo ograniczała się ona do przepisania środków przeciwbólowych i przeciwzapalnych.

W końcu "Szpila" trafił do szpitala. "Jakaś gruba bakteria" - pisał w mediach społecznościowych. Podejrzewał zakażenie gronkowcem złocistym, z którym niegdyś już się zmagał. W poniedziałek wreszcie usłyszał diagnozę.

- Niestety dostałem gronkowca złocistego. Czym to było spowodowane? Nerwami. Tak jak wam mówiłem, po walce nie mogłem się pogodzić z tym, jak ona się skończyła. Nie spałem, budziłem się o 3 w nocy, organizm był narażony na spadek odporności. Tak tłumaczył mi to doktor. Miałem też nadwyrężoną nogę przy stawie skokowym. Wybrał (gronkowiec - przyp. red.) sobie tę część i się obudził - przekazał Artur Szpilka w nagraniu zamieszczonym na InstaStories.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Burneika kupił dzieciom zabawkę. No i się zaczęło

Nawiązał on do walki z Arkadiuszem Wrzoskiem, która odbyła się 11 maja br. na gali XTB KSW 94. Przypomnijmy: Szpilka przegrał przez nokaut po zaledwie 14 sekundach. W rozmowie z Łukaszem Jurkowskim opowiadał o problemach po walce.

- Normalnie o trzeciej w nocy nie mogę spać. Na tle nerwowym. Serce ci bije. Na pewno ktoś to przeżywał. Jakiś taki niepokój, nie wiem, czym to było spowodowane. Od walki cały czas... Trzecia w nocy, czwarta rano - powiedział 24 maja w podcaście "Jurasówka" (więcej TUTAJ>>).

Szpilka po raz kolejny poruszył drażliwy temat, czyli kondycję polskiej służby zdrowia. Zanim trafił do szpitala i usłyszał diagnozę, jeździł od lekarza do lekarza, ale nie doczekał się fachowej pomocy.

- Najgorsze jest to, moi drodzy, że płacimy ogromne pieniądze, ZUS-y ogromne. A oni cię odsyłają. Zrobili dwa badania na SOR-ze, przepisali tabletki przeciwbólowe, przeciwzapalne i odesłali do domu. O co tu w tym wszystkim chodzi? - mówił były pięściarz, a obecnie zawodnik MMA. - Powiem wam szczerze: jak płacimy za coś, to musi to być uporządkowane. Wcześniej pojechałem do lekarzy i to samo, przeciwzapalne... Nikt nawet nie zbadał tego w tym kierunku. Tragedia, tragedia! - dodał na koniec.

Były pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej przekazał ponadto, że przez najbliższe dwa tygodnie będzie musiał przyjmować antybiotyki.

Fot. instagram.com/stories/artur_szpilka
Fot. instagram.com/stories/artur_szpilka

Czytaj także: Niepokojące wieści od Artura Szpilki. Trafił do szpitala

Źródło artykułu: WP SportoweFakty