11 października br. dojdzie do kick-bokserskiego starcia dwóch ikon polskich sportów walki. Na gali Strike King 3 zmierzą się Marcin Różalski i Mariusz Wach. Zawodnicy założą małe rękawice, co zdaniem organizatorów wydarzenia ma sprawić, że walka będzie jeszcze bardziej efektowna.
Marcin Różalski od dawna kojarzony jest z licznymi tatuażami na twarzy. Są one dla niego formą buntu i metodą na odizolowanie się od współczesnego świata. 46-latek wielokrotnie określał siebie samego mianem barbarzyńcy.
- Nie spotkałem nikogo, kto miałby więcej tatuaży niż ja - lubił powtarzać doświadczony zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Tego gola można oglądać w nieskończoność. Rośnie kolejna gwiazda FC Barcelony?
Nie każdy pamięta, jak wyglądał Różalski wiele lat temu. Okazuje się, że gdy toczył swoje pierwsze zawodowe walki, na jego twarzy nie było jeszcze żadnych tatuaży. Te stopniowo zaczęły pojawiać się dopiero na późniejszym etapie jego kariery.
W mediach społecznościowych "Różala" można znaleźć jego zdjęcia sprzed lat. Trzeba przyznać, że w młodym i pozbawionym tatuaży na głowie mężczyźnie trudno rozpoznać zawodnika, który dziś uchodzi za legendę sportów walki w Polsce.
Przypomnijmy, że w trakcie swojej bogatej kariery był mistrzem świata K-1 organizacji ISKA i WKA. Stoczył też 11 pojedynków w MMA, a w 2017 roku został międzynarodowym mistrzem KSW w wadze ciężkiej. Ostatni raz kibice mogli oglądać go w czerwcu 2022. Na gali KSW 71 przegrał kick-bokserską walkę z Errolem Zimmermanem.