Pudzianowski stanie do rewanżu? "Jestem to winny fanom KSW"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
zdjęcie autora artykułu

Mariusz Pudzianowski będzie jedną z głównych gwiazd jubileuszowej gali XTB KSW 100, która 16 listopada odbędzie się w Arenie Gliwice. Chętnych na starcie z "Pudzianem" nie brakuje, a rewanżem z Polakiem jest zainteresowany m.in. Oli Thompson.

W tym artykule dowiesz się o:

47-letni Mariusz Pudzianowski już niemal 15 lat rywalizuje w formule MMA. W tym czasie pięciokrotny mistrz świata strongmanów stoczył w ringu i klatce KSW 26 pojedynków, z których 17 zwyciężył.

"Pudzian" w pokonanym polu zostawił m.in. Pawła Nastulę, Łukasza Jurkowskiego, Michała Materlę czy byłych zawodników UFC - Jaya Silvę, Rollesa Gracie czy Oliego Thompsona. Ostatni z wymienionych wojowników przegrał z Polakiem w maju 2014 roku na gali KSW 27 w Ergo Arenie, a po 10 latach od tego starcia jest nadal żądny rewanżu.

Thompson na Facebooku odniósł się do zapytań kibiców, czy to on zmierzy się z Pudzianowskim na jubileuszowej gali. "Nadchodzą pytania, czy mam ten wielki rewanż na #KSW100...? No nie wiem, Mariusz Pudzianowski co o tym powiesz? Możemy zrobić kolejne 3 rundy?! To już 10 lat, nie wierzę, że nadal walczysz, nie wierzę, że ja również. Z pewnością jestem winny fanom KSW jeden z ciężkich nokautów" - napisał 44-letni Brytyjczyk.

Thompson jest wymieniany w gronie potencjalnych rywali "Pudziana" obok m.in. Łukasza Parobca. "The Spartan" przed karierą w MMA także startował w zawodach siłaczy. Łącznie ma na swoim koncie aż 39 pojedynków, w tym 23 zwycięskie. Brytyjczyk jest na fali dwóch cennych i efektownych wygranych nad utytułowanym Aleksiejem Olejnikiem i Marcinem Sianosem, po której sięgnął po mistrzowski pas organizacji Babilon MMA w wadze ciężkiej.

Pudzianowski 16 listopada powróci do klatki KSW po 1,5-rocznej przerwie. 47-latek w Gliwicach będzie chciał zmazać plamę po porażkach z Mamedem Chalidowem i Arturem Szpilką.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty