Zawalczyć z Pudzianowskim - rozmowa z Mattem Horwichem, zawodnikiem MMA

Matt Horwich dał się poznać fanom MMA jako ekscentryczna postać, a przy tym niesamowicie efektowny i skuteczny wojownik. Poza ringiem Horwich troszczy się o dobro i spokój ducha wszystkich dookoła.

Arkadiusz Pawłowski
Arkadiusz Pawłowski

Arkadiusz Pawłowski: W jaki sposób zainteresowałeś się sportami walki?

Matt Horwich: Chciałem być mistrzem sztuk walki, muzykiem, artystą... oglądałem filmy takie jak "Krwawy Sport", "Rocky" czy "Wejście Smoka", a potem przyszedł czas na moje pierwsze zetknięcie z UFC, czyli miejscem, gdzie mistrzowie różnych sztuk walk mogą się spotkać, a cały świat może być świadkiem ich konfrontacji. Wraz z kolegą, Dave'm, podejmowaliśmy się różnych, pomniejszych prac od czasu kiedy mieliśmy 17 lat, żeby zarobić na treningi MMA. Podróżowałem jako uliczny hipis, udało się ostatecznie zaoszczędzić tyle, żeby dołączyć do Team Quest. Potem przyszły pierwsze walki i zająłem się tym na serio. Chciałbym być takim X-Manem w prawdziwym życiu, inspirować wielu ludzi artystycznie, atletycznie, intelektualnie i duchowo, no i oczywiście zdobyć skrawek własnej ziemi i dziewczynę moich marzeń i razem z nią odjechać w stronę zachodzącego słońca i żyć długo i szczęśliwie... Chciałbym inspirować moich przyjaciół i w ogóle wszystkich, żeby podążali za swoimi marzeniami i ewoluowali jako ludzie do takiego etapu, w którym wszyscy możemy żyć razem jako jedna, wielka, zróżnicowana rodzina.

Jak przygotowujesz się do walk?

- Dużo ciężkiej pracy, emocji i przede wszystkim starań. Wszystko dla moich przyjaciół, sierot, wielorybów i delfinów, Boga i wszechświata przepełnionego kreatywnością, miłością i odwagą. Mój umysł i ciało oraz duch są niczym muzyka gitary klasycznej, filozofia i nauka w jednym.

Czy szukałeś swojego własnego stylu walki, czy też na kimś się wzorowałeś?

- Zawsze żyłem tym, co robili Royce Gracie, Antônio Rodrigo Nogueira, Eddie Bravo, Randy Couture, BJ Penn, Mauricio Rua, Chael Sonnen czy Lyoto Machida... Wszyscy to wielcy mistrzowie. Mamed Khalidov też jest wspaniały.

A czy ktoś wpłynął na ciebie wystarczająco byś mógł go nazwać mentorem?

- Zostałem pobłogosławiony całą grupą doskonałych mentorów. Mistrz Rafael Cordeiro, Matt Lindland, Eddie Bravo, Fabricio Werdum, czy Tyler Wombles. Prawdziwe wolne duchy.

Walczyłeś zarówno w UFC jak i w polskim KSW. Da się porównać te federacje?

- KSW potraktowało mnie lepiej niż Bellator czy którakolwiek z odsłon UFC i jestem im za to bardzo wdzięczny. To są naprawdę wspaniali ludzie, kocham pięknych ludzi z Polski. Może zagadam jakąś polską dziewczynę, żeby przyjechała ze mną do Hollywood, chociaż na jakiś czas. Kto wie co może się wydarzyć w atmosferze miłości i nieskończonego potencjału. Chciałbym występować w polskiej telewizji jak Mamed Khalidov. To naprawdę fantastyczny gość!

W KSW radzisz sobie bardzo dobrze. Czy jest ktoś z rosteru polskiej federacji, z kim chciałbyś się zmierzyć?

- Mariusz Pudzianowski... Marzę o tym, żeby być topowym zawodnikiem zarówno w wadze ciężkiej jak i średniej. Mariusz jest naprawdę sławny, a do tego po prostu straszny! Chcę walczyć z najsilniejszym, najstraszniejszym Polakiem. A zaraz potem chcę znowu walczyć o pasy wagi średniej i półciężkiej.

No właśnie, jedyną porażkę w KSW poniosłeś w walce przeciwko  obecnemu mistrzowi federacji. Jak oceniasz swojego przeciwnika i ewentualne szanse na rewanż?

- O tak, Michał Materla jest znakomitym zawodnikiem i byłbym zaszczycony, gdybym mógł z nim zawalczyć jeszcze raz. Wydaje mi się, że zasługuję na kolejną szansę walki o pas wagi średniej.

Czym się interesujesz poza MMA?

- Gram na gitarze, lubuję się w filozofii, nauce, szczególnie fizyce kwantowej, astronomii, badaniach związanych z biologią, komórkami macierzystymi, poza tym poezja, aktorstwo, spadochroniarstwo. Próbowałem wielu rzeczy. Chciałbym na pewno spróbować wspinaczki górskiej i windsurfingu.

Kim byś był, jeśli nie wojownikiem MMA?

- Muzykiem, aktorem, lub apologetą walczącym dobro wielorybów i delfinów.

Jesteś wybitnie wysportowaną osobą. Czy są jeszcze jakieś dyscypliny, którymi się interesujesz?

- Nie oglądam zbyt wiele innych dyscyplin, jestem raczej typem artysty. Oczywiście lubię muay thai, boks, zapasy, bieganie... Usain Bolt to jest dopiero gość, chciałbym tak szybko biegać!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×