Waldemar Ossowski: Skąd wziął się pomysł organizacji gali?
Krzysztof Magiera: Pomysł narodził się w głowie Rafała Klimka, współzałożyciela Adrenalina Sport. Rafał od kilku lat trenuje MMA i bardzo chce rozkręcić tę dyscyplinę w swoich okolicach oraz dać szansę młodym zawodnikom na poważny start w MMA. To właśnie główny motyw narodzin Adrenaliny Fight. Tak więc od pomysłu do czynu i już za tydzień będziemy mogli kibicować naszym fighterom!
Co kibice będą mogli zobaczyć w radlińskiej hali MOSiR 21 września?
- Na kibiców czeka 7 ekscytujących walk w formule MMA i właśnie te pojedynki mają być główną atrakcją gali. Zawodnicy mają być głównymi aktorami i na nich skierowana jest nasza cała uwaga. Dzięki temu z pewnością będziemy świadkami ekscytującego i pełnego adrenaliny widowiska. Oczywiście planujemy kilka dodatków, które razem z walkami stworzą oryginalne show. Dlatego na środku hali pojawi się siedmiometrowa klatka, zobaczymy także popisy Pawła Porwoła, finalisty You Can Dance, z jego grupą Res-Pekt. Kto przyjdzie na pewno nie pożałuje!
Kogo zobaczymy w walce wieczoru Adrenalina Fight?
- Zobaczymy dwie walki wieczoru. Jedną z nich staraliśmy się tak dobrać, aby kibice mogli zobaczyć w oktagonie przedstawiciela ze swojego "podwórka". Tym sposobem w walce wieczoru zmierzy się Maciej Teresiak, który posiada na swoim koncie walki międzynarodowe. Jego rywalem będzie wymagający Oliwier Buła, który trenuje u boku Artura "Kornika" Sowińskiego. W drugiej walce wieczoru zmierzą się panie: Beata Wardzińska z Basią "Shogun" Nalepką. Mogę zapewnić, że będzie to bardzo ciekawa walka! Dziewczyny bardzo solidnie przygotowują się do pojedynku.
Która organizacja MMA jest dla Was inspiracją przy tworzeniu Adrenalina Fight?
-
Nie wzorujemy się na nikim. Wcielamy w życie swoje pomysły. Jako Adrenalina Sport tworzymy imprezy, które odznaczają się oryginalnością. Mają być przyjazne dla samych sportowców oraz widowiskowe dla publiczności. Za każdym razem jednak próbujemy zrobić coś nowatorskiego. Można powiedzieć, że jeden pomysł jest zaczerpnięty z innych organizacji - walka w oktagonie, ale to już jest zarezerwowane poniekąd dla gal MMA.
Kto jest współodpowiedzialny za organizację gali?
- Przy gali pomaga nam kilka podmiotów. Tym pierwszym jest MOSiR Radlin, który jest jednym z współorganizatorów. Bez nich organizacja imprezy byłaby z pewnością o wiele cięższa. Pomocną rękę wyciągnęła do nas Estrada Tyska, dzięki której Adrenalina Fight - Pierwsze Uderzenie nabierze blasku. Nie możemy zapomnieć także o Restauracji Soprano SteakHouse z Radlina, w której odbędzie się oficjalne ważenie i konferencja prasowa. Jest dużo firm, bardzo nam pomocnych: Powerplay, Trofea Champion czy Adventure Media! Jesteśmy mile zaskoczeni za pozytywny odzew, zarazem jesteśmy pewni, że razem stworzymy ciekawą imprezę! Dziękujemy także Arturowi Sowińskiemu, który od pierwszych dni służył nam pomocą, doradził co mamy zrobić aby wszyscy byli zadowoleni. To właśnie "Kornik" jest niejako naszym mentorem.
Kto będzie gościem specjalnym?
- Po doborze walk, goście specjalni byli naszym kolejnym oczkiem w głowie. Pierwszym z nich jest Artur "Kornik" Sowiński, który od początku nam kibicuje, zaś tydzień później to my będziemy go dopingować na gali KSW 24 podczas walki z Anzorem Azhievem. Ponadto pod ringiem zobaczymy Tomasza Knapa (trener MMA i organizator ALMMA), Szymona Ładę (mistrza kulturystyki), Pavla Svobodę (zawodnik z KSW 22), Mariusza Radlińskiego (jeden z pionierów MMA w Polsce). Nad całością zaś w oktagonie, jako sędzia ringowy, czuwać będzie znany z MMA Attack Jakub Muller. Będzie zatem kilku ciekawych osobowości.
Ile gal planujecie zrobić w ciągu roku?
- W tym roku tylko jedną (śmiech). Nie zastanawiamy się, co będzie dalej, na razie skupiamy się nad radlińską imprezą. Mamy co prawda wizję przyszłości, jednak jest jeszcze za wcześnie na konkrety. Na pewno spotkamy się jeszcze z naszymi zawodnikami.
Czy planujecie transmisję gali w telewizji?
- Nie będzie można zobaczyć transmisji w TV czy internecie, chociaż kontaktowały się z nami trzy kanały telewizyjne. Chcemy najpierw zobaczyć jak nasza gala gala będzie wyglądała na żywo, gdzie popełniliśmy błędy i co trzeba poprawić. Z telewizją nie można sobie pozwolić na jakąkolwiek wpadkę. Będzie jednak z nami TVP Katowice i gwarantuje, że będziemy widoczni na szklanym ekranie.
Czy Adrenalina Fight wyjdzie poza Radlin?
- To jest pytanie, na które odpowiedź będę potrafił dać dopiero w przyszłości. Na pewno Radlin będziemy darzyć szczególną sympatią i nie raz tu wrócimy. Mamy jednak pewne plany, ale o tym dopiero później będziemy myśleć.
Dziękuje za wywiad!
- Ja również oraz pozdrawiam czytelników serwisu SportoweFakty.pl!