MMA w Polsce rozwija się w świetnym tempie - wywiad z Sebastianem Przybyszem

[tag=38055]Sebastian Przybysz[/tag] to młody i utalentowany zawodnik MMA, który odnosi sukcesy na ringach amatorskich. Gdańszczanin w wywiadzie opowiada nam o losach dotychczasowej kariery i najbliższych planach.

W tym artykule dowiesz się o:

Waldemar Ossowski: Kiedy zacząłeś swoją przygodę z MMA?

Sebastian Przybysz: 
Swoją przygodę ze sportami walki rozpocząłem trochę ponad 4 lata temu. Na początku zaczęło się od małej piwnicy z przyjaciółmi, którzy trenowali taekwondo i uczyli mnie w wolnych chwilach techniki. Jednak dość szybko stwierdziłem, że walka na kopnięcia niezbyt mi odpowiada, więc zacząłem szlifować technikę bokserską. Jeśli chodzi o parter, to pierwszy raz miałem do czynienia z nim, gdy z moim przyjacielem i jego kolegami umówiliśmy się na sparingi. Traf chciał, że jeden chłopak trenował wtedy MMA i zaproponował sparingi w parterze, na co chętnie przystaliśmy. Pamiętam, że była to dla mnie inna bajka i po tych treningach stwierdziłem, że chcę trenować bardziej przekrojowo. Dowiedziałem się, że jest nowo otwarta siłownia PowerPit Gym z sekcją sztuk walki i bardzo dobrymi trenerami. Wybrałem się na pierwsze zajęcia MMA i tak mi się spodobało, że trenuje w tym klubie już prawie 3 lata.

Jaki jest Twój dotychczasowy sukces w amatorskim MMA?

- W mojej amatorskiej karierze udało mi się wygrać kilka imprez, z których najważniejsze to chyba mistrzostwa Polski 2012 (młodzieżowiec) i Puchar Polski 2013 (full contact). Miałem też jedna walkę amatorską na zasadach zawodowych z Piotrem Pączkiem, na gali Sopot Sport’s Day. Pojedynek był bardzo wyrównany, a ja wygrałem go decyzją sędziów. Od tego czasu darze Piotrka wielkim szacunkiem. Nie zawsze jednak wygrywam, bo ostatnio niestety przegrałem, po bardzo ciężkiej walce na punkty, w finale Amatorskiego Pucharu KSW (full contact). Jednak mimo to, cieszę się z mojego występu w turnieju, gdyż udało mi się wygrać przed finałem dwie walki. Teraz oczekuję na tegoroczne mistrzostwa Polski, by kolejny raz sprawdzić się z najlepszymi zawodnikami.

Kiedy planujesz zawodowy debiut?

- Swój zawodowy debiut planuję na przyszły rok, jednak nie mam konkretnie określonej daty.

Gdzie trenujesz i kto jest Twoim klubowym trenerem?

- Trenuję w klubie PowerPit Gym w Gdańsku. Wylewam tu ostatnie poty i z każdym dniem staje się coraz lepszym zawodnikiem. Moim głównym trenerem od MMA jest Patryk Lipiński. To on bardzo przykłada się do mojego rozwoju, nie tylko na tle sportowym, ale również w codziennym życiu. Julek Szostakowski jest moim trenerem od przygotowania wytrzymałościowego i również świetnym psychologiem. Daniel Wrześniewski uczy mnie pracy w parterze, a Łukasz Butkiewicz poprawia moje umiejętności w stójce. Raz w tygodniu przychodzę też do Złomiarz Team na trening NO GI, by rozwijać mój parter w walce z świetnymi zawodnikami tej formuły.

Jaki jest Twój ulubiony zawodnik MMA?

- Moim ulubionym zawodnikiem MMA jest Anderson Silva. Uwielbiam jego nieprzewidywalny styl walki i chciałbym w przyszłości być przynajmniej w 10% tak dobry jak "Spider". Jestem pewien, że w rewanżowej walce z Weidmanem wygra bez problemu i pas wróci na swoje miejsce.

Preferujesz walkę w klatce czy ringu?

- Tylko raz miałem okazję walczyć w ringu, ale muszę przyznać, że wolę walkę w klatce.

Jesteś na początku zawodowej kariery. Czy wydaje Ci się, że będziesz w stanie utrzymać się wyłącznie ze startów w MMA?

- MMA rozwija się u nas w kraju i wydaje mi się, że niedługo zawodnicy zaczną zarabiać wystarczające pieniądze, aby się utrzymać. Jednak jestem pewien, że na początku nie będzie to dla mnie takie łatwe. Wydaję mi się, że gdy pokaże się kilka razy z dobrej strony, to zacznę dostawać lepsze oferty, dzięki którym będę mógł utrzymać się z tego pięknego sportu.

Jak wyglądają Twoje standardowe przygotowania do turnieju, walki?

- Bardzo różnie. Jednak wygląda to mniej więcej tak, że robię z 6-7 treningów w tygodniu. Czasami czuję też, że mogę ich zrobić więcej. Skupiam się na rzeczach, które sprawiają mi problemy. Staram się dużo sparować. Pracuje nad kondycją. Naprawdę, więcej nie mogę powiedzieć, bo przygotowania wyglądają bardzo różnie i praktycznie nigdy nie są takie same.

Jak oceniasz poziom polskiego MMA?

- MMA w Polsce rozwija się w świetnym tempie. Zawodnicy pokazują duży poziom sportowy i godnie reprezentują nasz kraj na arenie międzynarodowej. Smutne niestety jest to, że kibice w Polsce wciąż mało wiedzą o MMA i często mylą nawet nazwę tej dyscypliny z nazwami organizacji jak UFC i KSW. Potrzeba jeszcze paru lat, by w Polsce powstawały mocne gale nastawione na czysto sportowe pojedynki. Miejmy nadzieje, że ten czas niedługo nadejdzie, gdyż polscy zawodnicy są naprawdę bardzo mocni.

Komentarze (0)