W klatce z Michałem Wlazło: O Heldzie, formie Khalidova i Chlewickim w KSW

[tag=37228]Michał Wlazło[/tag] dokonał podsumowania ostatnich wydarzeń na polskiej i zagranicznej scenie MMA. Trener i zawodnik wypowiada się m.in. na temat formy Mameda Khalidova i Aslambeka Saidova przed KSW 27.

18 kwietnia walkę w półfinale turnieju Bellatora stoczył Marcin Held. Zawodnik Bastionu Tychy pokonał niepokonanego dotychczas Dereka Andersona i awansował do finału, który odbędzie się 17 maja. Gala Bellator 120 z udziałem Polaka będzie transmitowana w systemie pay-per-view. - Marcin stoczył kolejną bardzo dobrą walkę i już drugi raz awansował do finału turnieju Bellatora. To na pewno świadczy o klasie naszego lekkiego. Held już z w pierwszej rundzie próbował zakończyć walkę w parterze, ale ostatecznie udało się to w drugiej, dzięki duszeniu trójkątnemu. Ważne, że Marcina doceniają za granicą. W Polsce tylko występy w KSW są wyróżnieniem. Myślę jednak, że Bellator to też wysoka liga - twierdzi Michał Wlazło.

Do gali KSW 27 pozostało już niecały miesiąc. Zawodnicy gali w Ergo Arenie są na ostatnim etapie przygotowań do historycznego wydarzenia, gdzie areną walk będzie klatka. Nasz ekspert ostatnio miał okazję uczestniczyć w obozie sparingowym w klubie Arrachion MMA Olsztyn, gdzie trenują Mamed Khalidov i Aslambek Saidov. - W miniony czwartek, wraz Oskarem Piechotą i Łukaszem Michalcem, przyjechaliśmy na obóz sparingowy do Olsztyna. Czas pozwolił nam tylko na jeden dzień, ale i tak odbywały się dwa treningi dziennie, więc pracy było dużo. Rano były rundy parterowe i zadaniówki zapaśnicze oraz 5. rund K-1, a wieczorem 6. rund pełnego MMA. Oczywiście nie byłem w grupie sparingowej z Mamedem i Aslambekiem ze względu na wagę, ale przyglądałem się, co obydwaj wyprawiają i byłem pod wrażeniem. Myślę, że "zmiotą" swoich kolejnych rywali z klatki - ocenia Wlazło.

Mamed i Aslambek "zmiotą" rywali z klatki - twierdzi Michał Wlazło
Mamed i Aslambek "zmiotą" rywali z klatki - twierdzi Michał Wlazło

Konfrontacja Sztuk Walk zakontraktowała nowego zawodnika. Dywizję lekką federacji zasilił doświadczony Łukasz Chlewicki. "Sasza" to posiadacz czarnego pasa w judo, były zawodnik kadry Polski juniorów i seniorów. W formule MMA walczy od 2004 roku. Jego pojedynek został anonsowany w karcie wstępnej walk. Michał Wlazło pozytywnie ocenia ten angaż: - Myślę, że to dobry prognostyk. KSW systematycznie zwiększa swoją stajnię zawodników, co gwarantuje nam kibicom coraz ciekawsze i różnorodniejsze walki, a może również więcej gal w roku. Przypomnę, że "Sasza" do tej pory promował swoim nazwiskiem Fighters Arenę i był już w fightcardzie następnej edycji imprezy. Wszyscy wiemy, że KSW nie pozwala na występy swoich zawodników na innych polskich galach. Myślę, że włodarze polskiej federacji wiedzą co robią i będzie to bardzo dobry transfer.

19 kwietnia w Poznaniu odbyła się gala Night of Champions 6. Oprócz wielu dobrych walk w formule MMA i kickboxingu, kibice mogli zobaczyć w walce wieczoru tzw. "freak fight". Jego zwycięzcą okazał się Andrzej Michalczyk, który był lżejszy od swojego rywala o ponad 40 kg. Swoje zdanie na temat tego typu pojedynków wyraził nasz ekspert: - Według mnie taka walka w ogóle nie powinna mieć miejsca. To już trochę za dużo. Wychodzi na to, że teraz każdy robiący z siebie pajaca w internecie, będzie dostawał walki w MMA. Chłopaki ciężko trenują, gdzie tylko mogą i nie dostają szansy występów zawodowych. Już jestem w stanie zrozumieć "freak fighty" zawodników z innych dyscyplin sportowych, ale jednak zawsze sportowców.

Organizatorzy gal MMA w Polsce nierzadko sięgają po walki celebrytów, aby przyciągnąć większą ilość osób na halę. Wydarzenia takie jednak nie zawsze kończą się dobrze, a publiczność wyraża swoje niezadowolenie, jak miało to miejsce na ostatniej gali MMA Attack. Trzeba mieć nadzieję, że mieszane sztuki walki w naszym kraju rozwiną się w takim stopniu, by takowe pojedynki nie był już potrzebne, a wypłaty dla prawdziwych zawodników znacząco wzrosły.

Jesteś fanem MMA? Polub nas na facebooku!

Komentarze (0)