Michał Wlazło po FEN 4: Zabrakło szczęścia i konsekwentnego realizowania taktyki

[tag=37228]Michał Wlazło[/tag] podczas gali [tag=43626]Fight Exclusive Night[/tag] 4 musiał uznać wyższość Dawida Mory, który poddał go duszeniem zza pleców. Sam zawodnik przyznał się, że w tamtym pojedynku popełnił kilka błędów.

Dla zawodnika ForFit Gdańsk była to druga porażka w zawodowym rekordzie MMA. -Myślę, że zabrakło trochę szczęścia i konsekwentnego realizowania taktyki - mówi serwisowi SportoweFakty.pl Michał Wlazło. [ad=rectangle]
W sopockiej Hali Stulecia zjawiło się sporo kibiców, którzy dopingowali zawodnika z Trójmiasta. Sam bohater walki twierdzi: - Presja była duża. Do tego chciałem udowodnić sam przed sobą, że odblokowałem sobie głowę i myślę, że udało mi się to. Ogólnie była to jedna z lepszych gal, w których brałem udział. Oprawa i organizacja stała na dobrym poziomie. Liczę na rewanż i jak najbardziej chciałbym jeszcze zawalczyć dla federacji FEN.

Michał Wlazło wyraża chęć rewanżu z Dawidem Morą
Michał Wlazło wyraża chęć rewanżu z Dawidem Morą

Dla Dawida Mory zwycięstwo w Sopocie było drugim w zawodowym rekordzie. - Dawid nie jest wygodnym zawodnikiem do walki w stójce. Bardzo szybko skracał dystans, nie mogłem wykorzystać długiego zasięgu ramion i silnych kopnięć. Taktykę musiałem więc zmieniać na bieżąco - mówi o rywalu Michał Wlazło.

Źródło artykułu: