Przed UFC Fight Night 53: Polska "Bomba" eksploduje w stolicy Szwecji?

[tag=37951]Marcin Bandel[/tag] już 4 października w Sztokhlomie zadebiutuje w szeregach organizacji [tag=30134]UFC[/tag]. Polak w stolicy Szwecji zmierzy się z nieobliczalnym Mairbekiem Taisumovem.

W tym artykule dowiesz się o:

Starcie Polaka z Rosjaninem zostało zakontraktowane w limicie wagi lekkiej (70 kg). Taisumov to najgroźniejszy z dotychczasowych rywali Bandla, a zwycięstwo nad zawodnikiem z Groznego może dać łodzianinowi przepustkę do zrobienia dużej kariery w najlepszej organizacji świata.
[ad=rectangle]
Mairbek Taisumov to weteran i były mistrz cenionej organizacji M-1 Global. Na swoim koncie ma 26 zawodowych pojedynków, z których aż 21 razy wychodził jako zwycięzca. "Beckan" jest zawodnikiem uniwersalnym, dobrze czuje się zarówno w parterze jak i stójce. Taisumov prawie połowę swoich walk wygrywał dzięki poddaniom, a drugą połowę przez nokaut. Tylko raz jego zwycięski pojedynek musieli oceniać sędziowie punktowi, a miało to miejsce podczas jego pierwszej walki dla UFC w styczniu tego roku. W kolejnym występie dla światowego potentata MMA Rosjanin musiał uznać wyższość Michela dos Prazeresa, a walka ponownie dotrwała do decyzji sędziów. Taisumov to pogromca m.in. Borysa Mańkowskiego, obecnego mistrza wagi półśredniej KSW.

Marcin Bandel to objawienie polskiej sceny MMA, ale jego kariera szczególnego rozpędu nabrała dopiero w Niemczech. Zawodnik z Łodzi jest umiejętnie prowadzony przez trenerów, a także przez swojego menadżera, Tima Leideckera. Polak ma na swoim koncie 15 zawodowych walk, z czego aż 13 zwycięskich. Seria ta może imponować tym bardziej, że ostatnie 12 walk Polak wygrał dzięki poddaniom w 1. rundzie! Bandel jest znany jako świetny grappler i w swoich starciach szybko dąży do przeniesienia pojedynku do parteru. W Sztokholmie na przeciwko siebie będzie miał on jednak równego sobie zawodnika, który przez bukmacherów jest stawiany nawet w roli faworyta. Polak nie widzi siebie jednak w roli gorszego fightera i zapowiada: - Nie wiem, skąd pojawiają się wnioski, że będzie ciężko. Mam nadzieję, że zmienię wasze zdanie po gali 4 października. Jeżeli walka zakończyłaby się na korzyść Polaka przez nokaut, to byłoby to dopiero drugie zwycięstwo "Bomby" w stójce. Co ciekawe Bandel tylko raz toczył walkę do momentu decyzji sędziowskiej i był to pojedynek przegrany.

Jak zaprezentuje się "Bomba" w swoim debiucie w UFC? O tym kibice przekonają się już 4 października. Podczas gali UFC Fight Night w stolicy Szwecji swoje pojedynki stoczą także dwaj inni Polacy. Jan Błachowicz zmierzy się z Ilirem Latifim, a Krzysztof Jotko skrzyżuje rękawice z Torem Troengiem.

Komentarze (0)