Niedoceniana z początku federacja Fight Exclusive Night, teraz może mówić o swoim rozkwicie. W 2015 roku duet organizatorów Sawicki i Jóźwiak zorganizował już dwie gale, gdy największa polska federacja dokonała tego tylko raz, 21 lutego w Poznaniu. W kwietniu w Bydgoszczy odbędzie się kolejna gala FEN, więc stosunek zorganizowanych imprez wyniesie 3:1, ale należy też pamiętać, że KSW mocniej zaakcentuje drugą połowę 2015 roku.
Zostać realnym konkurentem dla KSW próbowały już m.in. MMA Attack czy Professional MMA Challenge. Niestety po kilku, w tym przypadku góra 3 galach, organizacje te upadły. Nie miały do końca przemyślanej strategii działania - samym sportem i słabym marketingiem nie dało się odciągnąć uwagę kibica od fascynacji Konfrontacją Sztuk Walki. Fight Exclusive Night w Bydgoszczy zorganizuje już siódmą galę, a przypomnijmy, że na polskim rynku federacja istnieje zaledwie od listopada 2013 roku.
[ad=rectangle]
Produkt zbliżony do KSW, ale jednak inny
Wielu obserwatorów zarzuca federacji FEN, że oprawy gal kopiuje z tych widzianych na imprezach KSW. Czasami faktycznie można odnieść wrażenie, że tak jest, ale skoro jest to sprawdzona metoda, która działa na polskiego fana, to czemu poddaję się ją krytyce? Podczas gal FEN można obecnie zobaczyć jeszcze więcej show i występów w przerwach pomiędzy walkami, niż to bywa bądź miało miejsce w KSW. Z pewnością FEN od polskiego potentata MMA odróżnia arena walk - klatkoring. To połączenie klatki i ringu zostało wprowadzone we wrocławskiej federacji wraz z sierpniową galą FEN 4 w Sopocie. Dzięki temu dobre i szybkie pojedynki, bez wypadania zawodników za liny, mogą toczyć tam wojownicy MMA, a kickboxerzy także nie mają powodów do narzekań. Również połączenie na jednej gali walk w formule MMA i K-1 jest nowatorskie w Polsce i może z biegiem lat przynieść sukces, bo skoro na szeroką skalę wypromowano MMA, to dlaczego kickboxerzy przy udziale telewizji nie mają odnieść sukcesu?
"Kiełkujące" talenty, telewizja kluczem do sukcesu
Inwestycją na przyszłość są z pewnością też kontrakty Fight Exclusive Night z młodymi i obiecującymi zawodnikami, o czym świadczy ostatnie pozyskanie Pawła Kiełka. Inni perspektywiczni zawodnicy, jak Piotr Rogosz czy Michał Michalski, mogą niedługo przy współudziale telewizji zostać wypromowani na głównie postacie organizacji.
Wreszcie telewizja Polsat włączyła się do transmitowania gal FEN. Teraz promocja organizacji i jej wydarzeń powinna ruszyć jeszcze mocniej. Pierwsza gala "na żywo" zgromadziła przed telewizorami aż 2,7 miliona widzów! Co najważniejsze, gale nie są też relacjonowane z pustych bądź niepełnych hal. Jak do tej pory FEN stara się wypełniać duże, jeszcze jednak nie największe, obiekty sportowe w Polsce - Hala Stulecia i Hala Orbita we Wrocławiu czy Hala RCS w Lubinie.
Główne postacie już wykreowane
Po sześciu galach można powiedzieć też, że sztandarowi zawodnicy Fight Exclusive Night zostali już wykreowani. Takimi zawodnikami są z pewnością wracający do zdrowia Tymoteusz Świątek, Paweł Biszcza, Dawid Mora czy Michał Michalski. Co ważne, federacja FEN zaczęła już rozdawać pierwsze pasy mistrzowskie. W kategorii do 61 kilogramów czempionem został Victor Marinho, który po heroicznym boju pokonał "Omena" z Bochni. Jest to gwarancja tego, że Portugalczyka kibice ponownie zobaczą na gali FEN, a kategoria kogucia będzie się rozwijać. Przedtem MMA Attack ani PROMMAC pasów mistrzowskich nie zdążyli przyznać.
Czy FEN zagrozi pozycji KSW na tyle, że spadnie oglądalność ich gal choćby w pay-per-view, a hale nie będą wypełnione w całości przez kibiców? Raczej należy przypuszczać, że zdrowa rywalizacji przyniesie same korzyści dla jeszcze większego rozwoju mieszanych sztuk walki w Polsce.
Waldemar Ossowski
Obserwuj@PolskieMMA