Chalidow jak Małysz? Czy w Polsce można już mówić o "mamedomanii"?
Mieszane sztuki walki w Polsce rozwijają się z roku na rok. Niepodważalną ikoną tego sportu jest Mamed Chalidow, gwiazdor federacji KSW. Czy jego fenomem można porównać do słynnej "małyszomanii"?
W MMA ciężej niż w skokach
Powtórzyć sukces Małysza będzie jednak Chalidowowi znacznie ciężej. MMA to wciąż dyscyplina, która zmaga się niekiedy z trudnym odbiorem dużej części polskiego społeczeństwa, a niekiedy jest przez ludzi niekategoryzowana w ramach sportu. Szeroki odbiór KSW pozwala jednak na to, by fani pokochali Chalidowa, który zawsze stara się nie zawieść pokładanych z nim nadziei. "Kanibal" w tym roku będzie obchodził już 35. urodziny, ale wydaje się, że jeszcze kilka lat kibice powinni obserwować go w klatce.
Chalidow podobnie jak Małysz nie stara się pokazywać nadmiernie swojej popularności - nie występuje w różnego rodzaju show telewizyjnych, nie widać go też na uroczystościach, gdzie często "lansują się gwiazdy". Nie świadczy to też o tym, że Chalidowa poza MMA nigdzie w telewizji nie ujrzymy, o czym świadczą choćby występy w programach Kuby Wojewódzkiego czy jednorazowy akt w serialu "M jak miłość" w 2012 roku. Chalidowa kochają Polacy, a on kocha Polskę. Sam twierdzi, że właśnie w Olsztynie czuje się najlepiej, a Polskę uważa za swoją ojczyznę. Tutaj poznał swoją żonę, założył rodzinę, tutaj też rozpoczął jak się później okazało wielką karierę w MMA.
Za co kibice kochają Chalidowa?
Mówiąc Mamed Chalidow można mieć na myśli kilka przymiotów, które charakteryzują gwiazdę KSW. Przede wszystkim są to znakomite umiejętności - silny cios, zwinność, nieprzewidywalność i szybkość. Po drugie - liczy się też jego zachowanie przed samą walką. Chalidow to nie typ "zawadiaki", który słownie i wzrokowo próbuje wywrzeć presję na rywalu. 35-latek zawsze i każdemu okazuje wymagany szacunek, a przez to jest osobą niezwykle skromną i z poczuciem humoru. MMA traktuje jako zawód, do którego podchodzi bez agresji.Wielu kibiców ma jednak żal do Mameda Chalidowa. Tyczy się to oczywiście z odrzuceniem przez niego oferty najlepszej organizacji MMA na świecie - UFC. Kuszony przez Amerykanów gwiazdor KSW za drogę swojej kariery wybrał jednak walki w Polsce i raczej tego nie żałuje. Powód był prosty - UFC oferowała wówczas (2012 i 2013 rok) za mało pieniędzy i ze stricte ekonomicznego względu taki transfer Chalidowa był dla niego samego nieopłacalny. Wielu twierdzi jednak, że po kilku wygranych walkach Czeczen zarabiałby już w UFC pieniądze porównywalne bądź większe niż w Konfrontacji Sztuk Walki. Z pewnością za oceanem znajdują się też rywale na poziomie Chalidowa, a do KSW jest już coraz trudniej "ściągnąć" zawodnika godnego walki z nim.
Skuteczna promocja? Chalidow w reklamach
Mamed Chalidow z ringu przeniósł się także do odbiorników telewizyjnych. Zawodnik z Olsztyna wystąpił już w kilku reklamach - napojów energetyzujących czy gładzi szpachlowych. Ikona polskiego MMA ma także głównego sponsora, którym jest bogata firma produkująca silniki spalinowe, a jaka widnieje na macie klatki KSW. Od jego imienia powstały również energy drinki o nazwie MMAMED, które są dostępne w sklepach na terenie kraju.
Obecnie śladem Chalidowa idą też inni Czeczeńcy, którzy w Polsce z powodzeniem realizują się w formule MMA, m.in. Anzor Azhiev czy Aslambek Saidov. Za wojownikiem z Kaukazu idą również Polacy - powstaje coraz więcej klubów MMA, zmienia się nastawienie środowiska do tego sportu. Wydaje się, że era Chalidowa może jeszcze trwać przez kilka dobrych lat.
Waldemar Ossowski
Obserwuj_@PolskieMMA