- Jakieś trzy tygodnie temu, po kręceniu zdjęć na KSW, uznałem, że pora pójść pod nóż. Zrobiłem USG, które nic nie wykazało, ale odczuwałem ból. Znam się już trochę na tego typu kontuzjach i czuję, kiedy coś jest nie tak, kiedy diagnoza jest zła. Postanowiłem zrobić rezonans jeszcze raz. Okazało się, że łąkotka jest pęknięta i trzeba ją usunąć - tłumaczy Materla.
Zabieg został wykonany w sobotę w klinice St Medical w Szczecinie. Materla postanowił nie zwlekać, żeby móc w pełni przygotować się do gali KSW 35.
- Między innymi dlatego poszedłem do szpitala w czwartek i śpieszyłem się z operacją, żeby się ze wszystkim wyrobić. Musiałem tylko zrezygnować z obozu w ekipie Wrestler24, który już trwa. Nawet gdybym nie miał zabiegu, to i tak nie mógłbym normalnie trenować z chłopakami ze względu na to kolano - wyjaśnia były mistrz KSW w kategorii średniej.
Rehabilitacja nie będzie trwała długo. - W pełni sprawny mam być po 2-3 tygodniach. Z każdym dniem jest coraz lepiej, poruszam się normalnie. Mam nadzieję, że lekkie ćwiczenia zacznę wykonywać pod koniec tygodnia. A w maju wychodzę do klatki i walczę na KSW. Nie zmieniają się też plany związane z wylotem do USA. Polskę opuszczam w połowie marca. Najpierw odwiedzę Michała Chudeckiego w Las Vegas, a później tradycyjnie odwiedzę American Kickboxing Academy - mówi "Magic".
Przypomnijmy, że gala KSW 35, na której ma wystąpić Materla, odbędzie się 28 maja w trójmiejskiej Ergo Arenie. Rywalem Polaka będzie najprawdopodobniej Kendall Grove.
Zobacz wideo: Arkadiusz Milik wróci do Polski?
Źródło: WP SportoweFakty