Niedawny mistrz World Series of Fighting w wagach średniej i półciężkiej postanowił zakończyć współpracę z federacją Raya Sefo. Chętnych na Davida Brancha nie brakowało. Pojawiły się oferty od UFC, Bellatora, a także polskiej Konfrontacji Sztuk Walki. Włodarze KSW widzieli w zawodniku teamu Renza Graciego rywala dla Mameda Chalidowa. Sam Martin Lewandowski na Twitterze potwierdził zainteresowanie 35-latkiem.
Przypomnijmy, że raz już Branch umowę z KSW podpisał. W lutym 2012 roku Amerykanin miał się zmierzyć podczas gali w Płocku z Janem Błachowiczem, ale w ostatniej chwili się wycofał z powodu problemów z uzyskaniem wizy i w walce wieczoru imprezy w Orlen Arenie zastąpił go Mario Miranda.
Teraz już wiemy, że do klatki polskiej organizacji Amerykanin póki co nie zawita. Niepokonany od pięciu lat wojownik postanowił skorzystać z propozycji Dany White'a i parafować kontrakt z Ultimate Fighting Championship. Na swoim Twitterze przyznał, że to dla niego "powrót do domu".
Branch był już fighterem UFC w latach 2010-2011. Jego bilans w oktagonie wyniósł wówczas dwa zwycięstwa i tyle samo porażek. Od tamtej pory wyszedł do klatki aż trzynastokrotnie, z czego przegrał tylko raz. Legitymuje się całkowitym rekordem 20 do 3.
Show Piotra Zielińskiego, Napoli wygrywa - zobacz skrót meczu z Genoa CFC [ZDJĘCIA ELEVEN]