Paweł Mikołajuw i Robert Burneika stoczą walkę na zasadach MMA na gali KSW 39: Colosseum. Przed konfrontacją, która odbędzie się 27 maja na PGE Narodowym w Warszawie, obie strony nie szczędzą sobie nieuprzejmości, podgrzewając tylko atmosferę.
W poniedziałek raper urodzony w Legnicy i litewski kulturysta spotkali się w magazynie telewizji Polsat Sport "Puncher". W rozmowie z dziennikarzem Mateuszem Borkiem "Hardkorowy Koksu" potwierdził słowa "ćpun" i "mięczak", które padły z jego ust w kierunku "Popka" w oficjalnej zapowiedzi gali federacji KSW.
- Musi być ostro! Organizatorzy nie mieli wpływu na nasze słowa, mówiliśmy to co czuliśmy. Mówi się o tym: gierki psychiczne. Musi się dziać przed walką i podczas walki. (…) Jest ćpunem... Oczywiście, przystąpi do walki, ale on ma problem psychiczny. Za dużo brał różnych rzeczy w swoim życiu, sam się zresztą przyznał - powiedział Burneika.
Litwin zapewnił kibiców, że do walki na KSW 39 jest gotowy i zamierza odnieść swoje trzecie zwycięstwo w klatce (w 2012 roku pokonał Marcina Najmana, a rok później Dawida Ozdobę). - Pokażę, kto tu rządzi! - dodał.
"Popek" natomiast wierzy w swoje możliwości i solidne przygotowanie do walki. Nie obraża się za słowo "ćpun". - Bardziej dało mi to kopa do dalszych treningów, aby jeszcze mocniej wyprzeć z siebie tego narkomana, który figuruje w oczach ludzi. Chcę pokazać wszystkim, że się mylą - przyznał samozwańczy Król Albanii w programie Polsatu Sport.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: Popek z Pudzianem zrobili na KSW całą robotę. Wszyscy się na to złapali