Ten pojedynek mógł być kandydatem do najlepszej walki tego roku. Wszystko zakończyło się jednak po nielegalnych kolanach, jakie Eddie Alvarez zadał w parterze Dustinowi Poirierowi. Według zasad, były mistrz UFC w wadze lekkiej powinien zostać zdyskwalifikowany. Wygraną na swoje konto mógł dopisać "The Diamond", jednak sędzia stwierdził, że uderzenie kolanem nie było celowe, a Alvarez zadał je przypadkowo.
Z werdyktem sędziego nie zgadzają się fani i eksperci na całym świecie, którzy na żywo skomentowali decyzję jako kontrowersyjną i niezgodną z zasadami.
W pierwszej rundzie można było zauważyć przewagę Poiriera, który pracą na nogach i szybkością kontrolował przebieg starcia i zadawał więcej ciosów od swojego przeciwnika. Alvarez nie był w stanie znaleźć sposobu na rywala.
Bardzo blisko skończenia walki przed czasem w drugiej rundzie był "The Diamond". Po kombinacjach i wysokich kopnięciach, Alvarez ledwo stał na nogach, jednak w pewien sposób zdołał powrócić i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatecznie jednak dopuścił się faulu, który przerwał starcie.
Starcie oficjalnie zostało zakończone rezultatem "no contest". Obaj fighterzy po walce wyrazili szacunek do siebie i wstępnie zgodzili się na rewanżowe starcie, które pozwoliłoby określić, który z nich jest lepszym zawodnikiem.
ZOBACZ WIDEO Gwiazda światowego boksu przegrywa przed czasem, to koniec kariery?