Zaledwie trzy lata trwa przygoda Joanny Jędrzejczyk z największą organizacją mieszanych sztuk walki na świecie. Polka już teraz jest jednak określana mianem legendy, porównywana do Andersona Silvy za czasów swojej świetności, a także nazywana Demetriousem Johnsonem dywizji słomkowej. Jędrzejczyk wyczyściła swoją kategorię i na tle rywalek wygląda, jak ktoś z nadludzkimi umiejętnościami.
Czy ktoś jest w stanie powstrzymać zawodniczkę z Olsztyna i zadać jej pierwszą porażkę w zawodowej karierze? Patrząc na ranking UFC dywizji słomkowej, czołówka jest już odprawiona. Jedynymi zawodniczkami, które mogą próbować pokonać Jędrzejczyk jest Rose Namajunas, Tecia Torres czy Michelle Waterson, z którymi Polka jeszcze się nie mierzyła. Czy są one jednak w stanie postawić opór mistrzyni? Wątpię i wątpią chyba wszyscy, których by o to zapytać.
Czym powinna odznaczać się zawodniczka, która byłaby w stanie pokonać Joannę Jędrzejczyk? Przede wszystkim stójką na takim poziomie, dzięki której udałoby się unikać najgroźniejszej broni Polki. Przeszłość w sportach uderzanych wręcz wymagana. Oprócz tego, świetne zapasy ofensywne, dobry parter i kontrola w klinczu. Jędrzejczyk uciekała z niekorzystnych dla siebie sytuacji Jessiki Andrade czy Claudii Gadelhi, które określane są obecnie najmocniejszymi fighterkami w tej dywizji. W przypadku Joanny Jędrzejczyk z zawodniczki tajskiego boksu powstała maszyna, której nie da się odciąć zasilania, nawet po 25-minutowych wojnach.
Wszyscy wiedzą, że stójka Polki jest na kosmicznym poziomie. Nauczenie fenomenalnych obron przed obaleniami i ucieczek z parteru kluczem do sukcesu? Być może, tutaj sprawdza się to idealnie. "Jest tylko jedna mistrzyni wagi słomkowej na świecie - Joanna Jędrzejczyk z Polski. Zapamiętajcie to, nikt nie odbierze mi tego tytułu" - powiedziała chwilę po starciu Polka. Jak mówi, tak robi. Trzeba jej wierzyć na słowo. Jesteśmy świadkami tworzenia się legendy polskiego sportu. Pas UFC to odpowiednik medalu olimpijskiego - Jędrzejczyk broni go za każdym razem, poprawiając swoje poprzednie rezultaty. Kilkanaście lat temu wszyscy Polacy wstawali nad ranem na walki Andrzeja Gołoty. Teraz budzą się, żeby obejrzeć Joannę Jędrzejczyk.
ZOBACZ WIDEO: Łukasz Jurkowski: To będzie piekło i wielkie przeżycie, tworzymy nową historię KSW
Nie do złamania psychicznie, nie do złamania fizycznie. Nikt do tej pory nie znalazł sposobu na Joannę Jędrzejczyk w mieszanych sztukach walki i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie się to stało. Tak, jak w grach są najwyższe poziomy bardzo trudne do przejścia, tak i w UFC znajduje się poziom nie do pokonania i jest nim Joanna Jędrzejczyk. Wpisanie kodów, czyli oszukiwanie działa tylko w grach. Tutaj nikt nie wpisze formułki na nieśmiertelność, dodatkową broń czy inną "pomoc". Kto wie, może i to by nie pomogło?
Kariera Joanny Jędrzejczyk rozwija się dynamicznie. Każdy jest ciekawy, jaki będzie następny krok Polki. Przed nami gala UFC w Polsce, która już 21 października w trójmiejskiej Ergo Arenie. Czy zobaczymy tam zawodniczkę z Olsztyna? Życzy sobie tego z pewnością każdy fan mieszanych sztuk walki w Polsce. Walka ze zwyciężczynią starcia Karolina Kowalkiewicz vs Claudia Gadelha walką wieczoru gali nad polskim morzem z pewnością powoduje u zainteresowanych ogromne zainteresowanie. Oby tak było!
Przed Jędrzejczyk kolejne wyzwania. Doszczętne czyszczenie kategorii słomkowej z zawodniczek, które w swoim rekordzie nie mają jeszcze porażki z Polką, a także walka w dywizji muszej i zdobycie tytułu mistrzowskiego tej kategorii. Tam czekać będą na Jędrzejczyk nowe wyzwania, nowe rywalki. Tam może być jeszcze ciekawiej. To dopiero w 2018 roku. Teraz cieszmy się ze zwycięstwa Polki, która jest wzorem do naśladowania dla wszystkich zawodników MMA na całym świecie.