Rok temu Mamed Chalidow przeżył szok. Twardy Turek był nie do złamania

PAP / Tomasz Waszczuk / Na zdjęciu: Mamed Chalidow
PAP / Tomasz Waszczuk / Na zdjęciu: Mamed Chalidow

27 maja zeszłego roku Mamed Chalidow stoczył najcięższą walkę w swojej karierze. Mistrz KSW w wadze średniej zmierzył się z Azizem Karaolgu, a pojedynek w Ergo Arenie wywołał wiele kontrowersji. To miała być łatwa wygrana gwiazdy polskiej federacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Chalidow do pojedynku z Azizem Karaoglu przystępował jako zdecydowany faworyt. Czempion wagi średniej, będąc na falidwunastu walk bez porażki i opromieniony szybkim nokautem na Michale Materli w walce opas, miał bez problemów pokonać mniej doświadczonego Aziza Karaoglu.

Od pierwszego gongu obrońca tytułu szukał sprowadzenia, a gdy ta sztuka mu tylko udała, dążył do poddania. Wydawało się, że ten cel ziści się już po kilkudziesięciu sekundach, kiedy reprezentant Polski złapał w parterze nogę przeciwnika i próbował "wyrwać" dźwignię. Jak sam wspomniał, był pewien, że zerwał ścięgna przeciwnikowi, ale ten nie miał zamiaru "odklepać". Już wtedy Chalidow wiedział, że czeka go najcięższa przeprawa w karierze. Z tak twardym rywalem nie walczył jeszcze nigdy.

Z biegiem czasu to Karaoglu zaczął napierać i dążył do znokautowania zawodnika Berkutu Arrachion Olsztyn. Ten, nie chcąc wdawać się w wymiany ciosów z mocno bijącym Turkiem, zachęcał go do walki w parterze, kładąc się wielokrotnie na plecach, co wyraźnie nie spodobało się fanom w trójmiejskiej Ergo Arenie. Akcje Chalidowa spotkały się w ogromnymi gwizdami, publiczność nie mogła uwierzyć w niemoc swojego idola, a Karaolgu z każdą upływającą sekundą był bliższy sensacji.

W 3. rundzie to reprezentant Niemiec spróbował poddać Mameda Chalidowa gilotyną. Sędzia natomiast kilkukrotnie upomniał gwiazdę polskiego MMA przed notorycznym przewracaniem się na matę, mógł go nawet zdyskwalifikować. Pojedynek, zakończony w słabym stylu, rozstrzygnął się większościową decyzją sędziów na korzyść mistrza, ale ta decyzja wywołała gwizdy i okrzyki niezadowolenia kibiców w hali.

ZOBACZ WIDEO Klatka po klatce: Pudzianowski odpowiedział na ostry atak

Po walce rozgoryczony Mamed Chalidow uniósł w geście zwycięstwa ręce Aziza Karaolgu oraz oddał mu mistrzowski pas. - Biorę przerwę na dwanaście miesięcy, bo nie czuję głodu walki. Jestem zmęczony MMA, chcę odpocząć - powiedział.

Z kolei pretendent do pasa zapowiedział, że nie zamierza walczyć ponownie z Chalidowem: - Mamed zasługuje na szacunek. To on stworzył KSW. Nie zawalczę z nim więcej, bo to mój brat! Nie chcę rewanżu, to on jest mistrzem.

Na KSW 39: Colosseum Mamed Chalidow powróci do klatki polskiej federacji równo po 12 miesiącach przerwy. Czy Borys Mańkowski będzie dla niego bardziej wymagającym rywalem od Aziz Karaolgu i zada mu pierwszą porażkę w KSW? Start relacji z historycznej gali na PGE Narodowym już od 16.00 na WP SportoweFakty.

Źródło artykułu: