Tomasz Oświeciński: Bardziej uważam się za aktora niż za zawodnika MMA

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Oświeciński
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Oświeciński

Występ Tomasza Oświecińskiego na KSW 41 to jeden z najbardziej oczekiwanych debiutów w polskim MMA. "Strachu" w katowickim Spodku zmierzy się z Pawłem Mikołajuwem. Jak sam zapewnia, to będzie sprawdzian jego sześciomiesięcznych przygotowań.

W tym artykule dowiesz się o:

Co ciekawe, Oświeciński, znany do tej pory z filmów w reżyserii Patryka Vegi, z dużym dystansem podchodzi o pierwszej walki w KSW. - Bardziej uważam się za aktora niż za zawodnika MMA. Nie wiem ile osób z was (przyp. red. - fanów) trenuje MMA, ale jest to ciężki kawałek chleba. Trenowałem przez 27 lat różne sporty i nie można tego porównać do niczego. Dzisiaj, gdybym wiedział, że jest tak ciężko, to nie wiem, czy bym się zdecydował - powiedział podczas internetowego czatu z fanami.

Do starcia z "Popkiem" Tomasz Oświeciński trenował m.in. z Piotrem Strusem, czołowym polskim zawodnikiem wagi średniej. 44-latek zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia i ze spokojem podchodzi do konfrontacji z bardziej doświadczonym rywalem. - Trenowałem ciężko pół roku i to jest 15 decydujących minut. Nie będę walczył godziny. Myślę, że jestem przygotowany. Wiadomo, że nie znam jakiś wyszukanych technik parterowych, ale kilka potrafię i mam nadzieję, że to wystarczy i wygram.

"Strachu" zakłada jednak gorszy scenariusz i w przypadku porażki nie zamierza rozstawać się z formułą MMA. -  Jeśli przegram, to robię sobie tydzień przerwy, a potem wracam do ciężkich treningów.

Starcie Oświecińskiego z Mikołajuwem będzie jedną z dwóch głównych walk gali KSW 41, 23 grudnia w Katowicach. Transmisja odbędzie się za pośrednictwem systemu PPV.

ZOBACZ WIDEO: Jacek Adamczyk: W takim stylu Joanna Jędrzejczyk nie przegra już nigdy

Źródło artykułu: