W marcu tego roku Mamed Chalidow wejdzie do klatki po raz pierwszy od dziesięciu miesięcy. W Łodzi zmierzy się z Tomaszem Narkunem. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" znany wojownik wyjawił, dlaczego przyjął propozycję pojedynku z mistrzem KSW wagi półciężkiej.
- Propozycja, która wyszła od Tomasza Narkuna, zaciekawiła mnie. Broni pasa, od dawna nie przegrał. Jest silny, bardzo dobry w parterze. To dla mnie wyzwanie - powiedział Chalidow.
Mający czeczeńskie pochodzenie zawodnik wyznał również, że nie miałby nic przeciwko drugiego starcia z Michałem Materlą. Pierwsza walka, podczas KSW 33 w listopadzie 2015 roku zakończyła się pewnym zwycięstwem Chalidowa. - Decyzja nadal należy do KSW oraz do Michała. Dla mnie był mistrzem i nim pozostaje. Tamtego dnia po prostu byłem lepszy, miałem szczęście. Nie marzę o drugiej walce, ale jeśli Michał będzie chciał dostać szansę, jestem na tak - powiedział.
Chalidow został zapytany również o możliwe wejście do klatki z Damianem Janikowskim, brązowym medalistą igrzysk olimpijskich z Londynu w zapasach.- Czy zdąży się ze mną zmierzyć? Nie wiem. Wygrywa, idzie mu dobrze. Chętnie, byłbym ciekawy tego starcia. Ma bardzo duże umiejętności. Kopie i uderza rękoma, boksuje, a przede wszystkim ma świetne zapasy. Robi postępy. Cieszę się, że jest w KSW - podsumował.
Podczas marcowej gali KSW 42 w Łodzi zobaczymy m.in. Karola Bedorfa, Łukasza Jurkowskiego czy Mateusza Gamrota.
ZOBACZ WIDEO KSW 41: Szadziński niczym Tyson - dostaje i oddaje ze zdwojoną siłą