- Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Czekam na rozwiązanie całej sytuacji. Naprawdę nie wierzę w te wyniki. Wszystkie środki, które zażywałem, były legalne. Zobaczymy. Przykro mi, bo nigdy nikogo nie oszukałem - przyznał reprezentant Górnika Łęczna, który jest jednym z najbardziej utalentowanych zawodników MMA młodego pokolenia w Polsce.
22-letni reprezentant Polski podejrzewany jest o zażywanie niedozwolonych środków przed pojedynkiem z Khalilem Rountreem (6-3). Do walki doszło 30 grudnia na UFC 219 w Las Vegas.
Wtedy Michał Oleksiejczuk zwyciężył starcie przez decyzję, notując tym samym świetny debiut w najlepszej organizacji MMA na świecie. Jeżeli jednak druga próbka potwierdzi obecność niedozwolonych środków w jego organizmie, to werdykt zostanie zmieniony na no contest. Ponadto "Hammer" musiałby zapłacić karę pieniężną.
Przypomnijmy, że to niepierwsza sytuacja, kiedy jakiś polski wojownik ma problemy z dopingiem w UFC. Zawieszenie za nielegalne środki w 2014 roku otrzymał Piotr Hallmann, a nieco ponad dwa lata później podejrzewany, a następnie oczyszczony z zarzutów został Daniel Omielańczuk.
ZOBACZ WIDEO Szalony plan Narkuna przyniósł skutek. "Wszystko zapoczątkował Borek"