Mieszkający w Niemczech David Zawada w pierwszej walce dla KSW stanął naprzeciw mistrza Borysa Mańkowskiego na KSW 29: Reload. Z każdym kolejnym starciem 27-latek z Dusseldorfu robił coraz większe postępy, o czym przekonali się Robert Radomski na KSW 37 i były mistrz wagi lekkiej KSW, Maciej Jewtuszko na KSW 40 w Dublinie. Wygrał sześć z ostatnich siedmiu pojedynków, z czego pięć przez nokaut w pierwszej bądź drugiej rundzie.
Z kolei Michał Michalski, reprezentant Rio Grappling Wrocław, zadebiutował w zawodowym MMA w 2013 roku. Przez dwa lata udało mu się zbudować serię pięciu wygranych, w tym trzy razy przed czasem. W swojej zawodowej karierze Michalski wygrywał m.in. z Adamem Niedźwiedziem, Mariuszem Radziszewskim i Rafałem Błachutą, a w październiku pewnie wypunktował utalentowanego Dagestańczyka Nassourdine'a Imavova.
Starcie zaczęło się bardzo obiecująco - od dynamicznych uderzeń w stójce z obu stron. Padały potworne ciosy. Zawodnicy zaczęli zapominać o obronie, poszli na wojnę. Lepiej wyszedł z tego Michalski, który trafił Zawadę i zaczął rozbijać go w parterze. Był bardzo bliski triumfu przed czasem, ale rywal cudem się uratował. Wrocławska publiczność szalała.
Druga runda momentami wyglądała podobnie. Akcja wciąż toczyła się w brawurowym tempie. Mało kto spodziewał się, że ta konfrontacja będzie aż tak szybka. Zawada przegrywał nie tylko z Michalskim, ale też z... ochraniaczem na zęby. Co chwilę mu wypadał, przez co sędzia Tomasz Bronder ukarał go odjęciem jednego punktu.
Trzecia runda była sensacyjna! David Zawada najpierw trafił rywala, a później poddał go duszeniem zza pleców! To był niesamowity powrót, którego nikt się nie spodziewał.
Ten pojedynek wagi półśredniej będzie murowanym kandydatem do tytułu powrotu roku i walki roku 2018 w polskim MMA.
ZOBACZ WIDEO Szpilka, Wach, Ugonoh, Najman i Piątkowska na PGE Narodowym. "To będzie największa gala bokserska w historii Polski"