Zawodnik Ankosu Zapasy Poznań przystępując do konfrontacji z Anglikiem notował serię sześciu zwycięstw z rzędu. Obdarzony nokautującym ciosem "Longer" we Wrocławiu miał jednak problem, by pokazać formę z poprzednich walk.
Michał Andryszak przegrał z Philipem De Friesem przez techniczny nokaut już w 1. rundzie. 26-latek za pomocą Facebooka podał przyczyny porażki z weteranem UFC. - Niestety to nie był mój najlepszy dzień, forma którą miałem wam zaprezentować miała wprowadzić wszystkich w osłupienie. Tak się stało, tylko że w tą złą stronę. Coś nie zagrało, nastąpił kompletny rozstrój organizmu i efekty było widać na walce, tlenu starczyło na minutę walki. Szkoda zmarnowanej szansy i pracy którą włożyliśmy z całym ANKOS MMA na czele z Andrzej Kościelski i Marek Drażdżyński.
Obecnie rekord fightera pochodzącego z Bydgoszczy to 20 wygranych, 7 porażek i 1 walka uznana za nierozstrzygniętą. Andryszak, pomimo słabego występu na KSW 43, liczy, że właściciele polskiej federacji nie stracą ku niemu zaufania. - Taki jest sport. Na pewno to nie jest moje ostatnie słowo i upomnę się jeszcze o pas KSW, jeśli tylko Martin Lewandowski i Maciej Kawulski dadzą mi szansę pokazać, że ta porażka to był wypadek przy pracy - dodał "Longer".
ZOBACZ WIDEO Wygrał walkę i... oświadczył się swojej dziewczynie podczas gali MMA