Były zawodnik KSW od czasu powrotu na ring w lutym 2017 roku stoczył pięć walk, z czego cztery wygrał. Nie zaznał jednak żadnej porażki. Pojedynek z Michaiłem Kołobiegowem został zapisany w jego rekordzie jako no contest, mimo że sędziowie początkowo przyznali zwycięstwo Rosjaninowi. Czeczeńscy promotorzy byli sprawiedliwi i zdecydowali się cofnąć przegraną ograbionego z triumfu Polaka.
Rewelacyjne zwycięstwa nad Michaiłem Carewem, Andym DeVentem, Nikolą Dipczikowem i Fernandem Gonzalezem dały Piotrowi Strusowi pozycję lidera w nowym rankingu wagi średniej ACB. Oznacza to, że jest w tej chwili najpoważniejszym kandydatem do skonfrontowania się z mistrzem, Albertem Durajewem.
"Machete" powinni kojarzyć polscy kibice. Reprezentant Fight Club Berkut wystąpił na pierwszej gali ACB poza granicami Rosji, która odbyła się 13 stycznia 2015 roku w płockiej Orlen Arenie. Wówczas pokonał Damiana Biłasa.
Durajew nie tylko zadebiutował wtedy u nowego pracodawcy po przejściu z M-1, ale również zapoczątkował świetną serię zwycięstw. Od tamtej pory pokonał sześciu innych rywali, z czego pięciu przed czasem.
Jeżeli jednak organizacja nie zdecyduje się na danie szansy Polakowi, to wydaje się, że na poziom sportowy jego kolejnego rywala nie będzie można narzekać. Tuż za plecami Strusa w rankingu są Abdul-Raman Dżanajew, Ibrahim Czużigajew, Wiaczesław Wasilewski i Michaił Kołobiegow - europejska czołówka tej kategorii.
ZOBACZ WIDEO Izu Ugonoh będzie chciał coś udowodnić Polakom? To będzie jego pierwsza walka w kraju od 2013 roku