Wielkie nazwiska na KSW 45 w Londynie. Będą Damian Janikowski i "Popek"

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Paweł Mikołajuw
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Paweł Mikołajuw

Znamy pierwszych uczestników gali KSW 45: Return to Wembley. 6 października w londyńskiej SSE Arenie wystąpią gwiazdy na czele z Damianem Janikowskim (3-0) i Pawłem "Popkiem" Mikołajuwem (3-3).

Konfrontacja Sztuk Walki po raz trzeci wyruszy poza Polskę, z czego drugi do Londynu. 31 października 2015 w tym samym miejscu odbyło się KSW 32 z walką wieczoru pomiędzy Peterem Grahamem a Mariuszem Pudzianowskim. Z kolei dwa lata później, 22 października 2016, KSW 42 miało miejsce w Dublinie. Imprezy okazały się sukcesem, więc na powrót nie trzeba było długo czekać.

KSW ogłosiło pierwsze gwiazdy londyńskiego show. W klatce pojawią się Damian Janikowski, Scott Askham, Paweł "Popek" Mikołajuw i Akop Szostak.

Medalista igrzysk olimpijskich w zapasach robi wielką karierę w mieszanych sztukach walki. W wadze średniej pokonał już Julia Gallegosa, Antoniego Chmielewskiego i Yannicka Bahatiego. Czas na większe wyzwania.

W tej samej kategorii wagowej zaprezentuje się też Askham. W KSW wystąpił do tej pory raz. W debiucie bardzo szybko znokautował Michała Materlę.

Ciekawa jest informacja o debiucie w KSW znanego z FEN-u Akopa Szostaka. Wykluczyć trzeba jednak jego pojedynek z "Popkiem", co oznajmił Maciej Kawulski.

Z kolei popularny kontrowersyjny raper stoczy już czwarty pojedynek dla polskiej federacji. Tylko raz wygrał. Na KSW 39 na PGE Narodowym pokonał Roberta Burneikę.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #21: zobacz, jak bije rywal Oświecińskiego

Komentarze (3)
avatar
STAL.G_1771
11.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielkie nazwiska i wymieniacie Popka? Facet jeszcze nie znaczy nic w tym sporcie, wszystko przed nim. 
avatar
Marcin Necel
10.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo liczę na efektowną walkę w wykonaniu Damiana Janikowskiego 
miloBed2052
9.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szukaj śmiałka, który wszedł na szczyt wrocławskiej iglicy: