Dla organizacji Tomasza Babilońskiego Daniel Skibiński wcześniej stoczył dwie walki i obie wygrał. Rok temu podczas premierowej gali Babilon MMA pokonał przez poddanie Łukasza Szczerka, a w marcu tego roku w Radomiu po kapitalnym boju zwyciężył na punkty z niezwykle groźnym Davym Gallonem. Ich walka została okrzyknięta pojedynkiem wieczoru.
Skibiński miał za sobą pięć zwycięstw z rzędu. W Międzyzdrojach miało być trudno o dopisanie kolejnego, bo jego rywal Giovanni Melillo był przez niektórych stawiany nawet w roli faworyta. Pochodzący z Bari zawodnik trenujący w Paryżu walczył między innymi dla ACB czy Cage Warriors.
Pojedynek był dużo krótszy niż sama prezentacja obu zawodników przez announcera. Poznaniak błyskawicznie posłał swojego konkurenta na deski. Potrzebował zaledwie trzynastu sekund, by posłać rywala na deski po pierwszym celnym uderzeniu, a już chwilę później sędzia Łukasz Bosacki po brutalnym ground and pound musiał zakończyć starcie!
- To wszystko wyglądało bardzo szybko, ale musiałem poświęcić wiele czasu na przygotowania. To nie jest tak, że wychodzi się z marszu i nokautuje rywala. Mam nadzieję, że niedługo stoczę kolejną walkę - powiedział szczęśliwy zwycięzca tuż po starciu.
ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui. Medal zrodzony w bólach
Czy Daniel Skibiński powinien walczyć o pas Babilon MMA? 
