Chabib Nurmagomiedow (MMA 27-0) na gali UFC 229 zwyciężył Conora McGregora przez poddanie i obronił pas w kategorii lekkiej. Pojedynek w Las Vegas zakończył się w atmosferze skandalu po tym, jak Dagestańczyk opuścił klatkę i zaatakował narożnik słynnego Irlandczyka. Za swoje zachowanie Nurmagomiedow został natychmiast zawieszony przez Komisję Sportową w Nevadzie i teraz czeka na oficjalny werdykt.
30-letni Rosjanin, który nie otrzymał wypłaty za występ na UFC 229, przyznał się do tego, że zbijanie wagi przed walką z McGregorem fatalnie odbiło się na jego zdrowiu. - Przed pojedynkiem nie mogłem w ogóle spać. Traciłem kilogramy i z tego powodu czułem się bardzo źle. Miałem napady drgawek. To był horror - zdradził Nurmagomiedow, cytowany przez "Daily Mirror".
Khabib Nurmagomedov reveals shocking impact of pushing body to make weight for Conor McGregor fight https://t.co/tbPCcWxkiz pic.twitter.com/AkFfspinrA
— Mirror Fighting (@MirrorFighting) 14 października 2018
- Gdybym przegrał tę walkę, to nie opowiedziałbym o tym. Kibice uznaliby to bowiem za wymówkę. Po ważeniu wszystko wróciło do normy. Ważne było moje nastawienie psychiczne - dodał niepokonany w klatce wojownik MMA.
Mistrz kategorii lekkiej UFC nie przejmuje się zbytnio zawieszeniem przez Komisję Sportową w Nevadzie. "Orzeł" zagroził nawet, że w przypadku gdyby sankcje po UFC 229 były dla niego zbyt surowe, to może opuścić szeregi największej organizacji MMA na świecie.
- Myślę, że powinien zapłacić 250 tys. dolarów kary. Oczywiście zachowa mistrzowski tytuł, ale może zostanie zawieszony od czterech do sześciu miesięcy - skomentował postawę Rosjanina szef UFC Dana White.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #24: KSW obala zarzuty londyńskiego klubu