Jasna deklaracja Chalidowa. "Gdyby doszło do wojny, nie będę uciekać"

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mamed Chalidow podczas walki w KSW
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Mamed Chalidow podczas walki w KSW

Mamed Chalidow pochodzi z Czeczenii, ale od wielu lat mieszka w Polsce i ma nasze obywatelstwo. Nie ukrywa, że wielkim uczuciem darzy oba kraje. - Jestem Czeczenem, który kocha Polskę - mówi gwiazdor MMA.

[tag=20051]

Mamed Chalidow[/tag] do Polski trafił w 1997 roku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że w przyszłości będzie w Polsce jedną z największych gwiazd sportu. W naszym kraju zakochał się na tyle, że został na stałe. Ma żonę Polkę, a osiem lat temu otrzymał polskie obywatelstwo. To było dla niego bardzo ważne wydarzenie.

Gwiazdor KSW wielokrotnie zapewniał, że czuje się Polakiem. Nigdy jednak nie odcinał się od swojej drugiej ojczyzny. Oba kraje kocha tak samo, a za Polskę byłby nawet gotów walczyć.

- Jestem Czeczenem, który kocha Polskę. Tęsknię za Czeczenią, ale kiedy tam wyjeżdżam, to tęsknię za Polską. Reprezentuję Polskę i gdyby ktoś napadł na mój kraj, to na pewno będę go bronił. Mieszkam tutaj, mam polski paszport i choć mam nadzieję, że do wojny nie dojdzie, to gdyby coś takiego się działo, to nie będę uciekać. Mam tutaj rodzinę oraz przyjaciół i honor nie pozwoliłby mi stąd odejść - mówi w najnowszym vlogu Andrzeja Kostyry.

Chalidow skomentował także niedawną awanturę na gali UFC. Po walce Chabib Nurmagomiedow zaatakował ludzi Conora McGregora. Rosjanin tłumaczył się, że w końcu nie wytrzymał licznych prowokacji i ataków na rodzinę, ojczyznę oraz religię. Mamed w ogóle nie wszedłby do klatki z przeciwnikiem pokroju Irlandczyka.

- Nie chcą go osądzać, bo skupiałem się na walce. To, co działo się przed walką, niektórzy nazywają show. Dla mnie jednak obrażanie kogoś to nie jest show. Chabib i tak wiele wytrzymał przed walką. Jeżeli mnie ktoś obrazi przed walką, to do niej nie dojdzie, bo nie chcę walczyć z człowiekiem, który nie szanuje sportu i mnie - tłumaczy.

Kostyra zapytał gwiazdora MMA, jak często odwiedza rodzinną Czeczenię. W tym momencie Chalidow zdecydował się na smutne wyznanie.

- Ostatnio bardzo często bywa w Czeczenii. Ostatnio jeżdżę tam dwa, trzy razy w roku. Niestety, moja mama w te wakacje umarła i dlatego byłem tam ostatnio dłużej. Ojciec jednak cały czas tam mieszka - przyznał.
1 grudnia 38-letni wojownik stoczy drugą walkę w tym roku. Na gali KSW 42 w Gliwicach będziemy świadkami hitowego rewanżu z Tomaszem Narkunem.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #24: dyrektor KSW rozwiewa wątpliwości w sprawie Szostaka

Źródło artykułu: