UFC Pekin: dobre złego początki. Kolejna porażka Davida Zawady

Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: David Zawada
Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: David Zawada

Wyjazd do Chin nie udał się Davidowi Zawadzie (16-5). Reprezentant Polski przegrał swoją drugą walkę w UFC. Jego pogromcą został Jingliang Li (16-5).

W tym artykule dowiesz się o:

David Zawada w UFC? To niespodzianka

David Zawada zawodnikiem UFC jest od lipca tego roku. Jego transfer z KSW do światowego giganta był niespodziewany i zarazem kontrowersyjny. Na 9 dni przed galą w Hamburgu dostał ofertę od światowego potentata, którą ostatecznie przyjął. Zmierzył się z Dannym Robertsem i przegrał przez decyzję, ale zaprezentował się ze swojej najlepszej strony.

Decyzja zawodnika nie spodobała się Konfrontacji Sztuk Walki. Współwłaściciel organizacji, Martin Lewandowski, oznajmił, że Polak złamał kontrakt z ówczesnym pracodawcą, za co groziły mu wysokie kary. Na szczęście, w końcu osiągnięto porozumienie.

Specjalista od zastępstw

Podobnie jak przed debiutem, tak i przed walką w Pekinie młodszy brat Martina Zawady nie miał dużo czasu na przygotowania. O pojedynku dowiedział się trzy tygodnie przed wydarzeniem. Mieszkający w Niemczech Polak zastąpił kontuzjowanego Brazylijczyka, Elizeu Zaleskiego.

Wiadome było, że czeka go kolejne wyzwanie. Przeciwnik, Jingliang Li, to uznana marka w świecie MMA - w UFC występuje od 2014 roku. W oktagonie pojawił się dziesięciokrotnie, z czego siedem razy wygrał. W poprzednim starciu zwyciężył. Wypunktował Daichiego Abe.

ZOBACZ WIDEO Artur Szpilka o wygranej z Wachem i zadymie pod ringiem

Dobre złego początki

Od początku pojedynku Zawada radził sobie w oktagonie bardzo dobrze. Wielokrotnie zagrażał "Leechowi". Punktował, obalając go i uderzając. W pewnym momencie 30-latek padł nawet na deski. Chińczyk kilkukrotnie był w kłopotach, ale ostatecznie udało mu się wytrzymać pierwszą rundę.

W kolejnej odsłonie role nieco się odwróciły. Teraz to Li był agresywniejszy, miał więcej siły. Gorąco zrobiło się zwłaszcza pod koniec tej rundy, gdy Chińczyk zaatakował Polaka pod siatką.

Trzecia część walki okazała się decydująca. Po dziesięciu minutach było wiadome, że to ta runda wyłoni zwycięzcę na kartach punktowych - dotychczas wskazywano na remis. Gospodarz nie miał zamiaru zostawiać decyzji sędziom. Na minutę przed końcem Li potężnym kopnięciem na wątrobę trafił Polaka, który padł na deski. Kilka ciosów pod siatką i walka została zakończona.

Co dalej?

Sytuacja Davida Zawady w UFC mocno się skomplikowała. Po dwóch porażkach w słynnym oktagonie może nie dostać kolejnej szansy od władz światowego giganta.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że polsko-niemiecki wojownik przegrywał, ale po wyrównanych potyczkach. Nie nudził kibiców swoimi popisami w klatce. Dwukrotnie występował jako zawodnik na zastępstwo, a mimo to wielokrotnie zagrażał faworytom.

Komentarze (0)